Amerykańskie władze nakazały w czwartek wymianę czujników prędkości w wyprodukowanych przez firmę Airbus samolotach. Są to urządzenia tego samego typu jak te, które być może przyczyniły się do katastrofy nad Atlantykiem samolotu linii Air France lecącego z Rio de Janeiro do Paryża, w której w czerwcu zginęło 228 osób.
Władze lotnicze uzasadniają swoją decyzję "licznymi raportami", z których wynika, że rurki Pitota mogą się zablokować na dużych wysokościach podczas burz.
Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego wydała podobne rozporządzenie 31 sierpnia.
Śledczy prowadzący dochodzenie w sprawie katastrofy francuskiego Airbusa podejrzewają, że jej przyczyną mogło być oblodzenie czujników prędkości, które przekazały niepoprawne dane do komputerów pokładowych w momencie, kiedy samolot wleciał w burzę na wysokości 10 tys. metrów.
Śledztwo jest prowadzone w znacznej mierze na podstawie 24 automatycznie wygenerowanych informacji wysłanych z samolotu w ciągu ostatnich minut lotu. Wynika z nich, że w momencie katastrofy nie działał autopilot. Nie wiadomo jednak, czy wyłączyli go piloci, czy wyłączył się sam, ponieważ otrzymywał sprzeczne dane o prędkości.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: USA. Władze nakazały wymianę czujników prędkości w airbusach