Pożądana i prognozowana od lat budowa trasy międzynarodowej biegnącej z północnej Europy do południowej przez cztery województwa Polski Wschodniej od początku została uznana za ich kręgosłup transportowy. Te prognozy nie tyle się nie sprawdzają, co przekraczają wyobrażenia planistów.
- Budowa via Carpatii jest postrzegana jako wielka szansa ożywienia gospodarczego regionów Polski Wschodniej.
- Problemem jest brak przygotowanych ofert na budowę niektórych odcinków S19, które najwcześniej zostaną ogłoszone za 2-3 lata.
- Pracodawcy powszechnie mówią, że już obecnie brakuje im fachowej siły w budownictwie, a proces zatrudniania cudzoziemców uległ biurokratyzacji i wydłużeniu.
Mowa o szlaku via Carpatia, polskiej skądinąd inicjatywy zgłoszonej w 2006 roku w Łańcucie, podczas międzynarodowej konferencji pt. „Jedna droga - cztery kraje”, z udziałem: Litwy, Polski, Słowacji i Węgier.
Z czasem do deklaracji łańcuckiej przystąpiło siedem krajów (Bułgaria, Grecja i Rumunia), a akces budowy odnóg zgłosiła Turcja i Ukraina.
Nadal nie brakuje jednak problemów różnej klasy. Niektóre dopiero się ujawniają.
Chodzi o pozyskanie środków na jej realizację lub spięcie w sieć krajowego odcinka via Carpatii, co jest m.in. także polskim problemem. Chodzi o pobudzenie niektórych krajów, deklarujących gotowość realizacji takich inwestycji, bo nie wyszły jeszcze poza etap wstępnego projektowania.
Ale są też nowe problemy. W Polsce największym okazuje się brak rąk do pracy na budowie, które z trudem uzupełniają pracownicy z Ukrainy i Białorusi. Wyraźnie rosną ceny materiałów budowlanych.
Nadal też strona rządowa nie uzgodniła z samorządami, gdzie via Carpatia będzie przebiegać na odcinku od Białegostoku w kierunku do granicy z Litwą.
Znaczenie inwestycji
- Dla nas budowa via Carpatii to budowa kręgosłupa dla makroregionu Polski Wschodniej - twierdzi Lesław Kornak, dyrektor Departamentu Dróg Publicznego Transportu Zbiorowego Urzędu Marszałkowskiego województwa podkarpackiego.
Nie tylko dla usprawnienia ruchu lokalnego, aby np. z Rzeszowa nie jechać w Bieszczady ponad 2,5 godziny z prędkością 50 km/h. Albo żeby odblokować zakorkowane dziś drogi w kierunku na Radom i Warszawę.
- Dobra komunikacja przekłada się na poprawę konkurencyjności i dostępu regionów, co z kolei przyciąga inwestorów krajowych i zagranicznych - dodaje Kornak.
Przykładem jest duże zainteresowanie Podkarpaciem zarówno deweloperów, jak i najemców przemysłowo-logistycznych po oddaniu do użytku autostrady A4.
- Przez sześć lat uczestniczyliśmy w budowie A4 od Krakowa do granicy z Ukrainą i mogłem doskonale obserwować, jak rozkwitają miejscowości leżące wzdłuż tego pasa - potwierdza Artur Popko, członek zarządu, dyrektor budownictwa infrastrukturalnego Budimex. - Firmy powstawały z dnia na dzień, utworzono tam nowe strefy ekonomiczne, nie mówiąc o Lotnisku w Rzeszowie, które przewyższa standard europejski.
Z jeszcze innego powodu rolę via Carpatia ocenia Leszek Marek Gołąbiecki, prezes zarządu Unibep.
- Polska Wschodnia potrzebuje impulsu do budowy infrastruktury i dobrze się stało, że po tylu latach oczekiwania, a weszliśmy w budownictwo drogowe siedem lat temu, zaczęto budować pierwsze odcinki. Skorzystają na tym także lokalne przedsiębiorstwa budowlane i produkujące materiały - podkreśla prezes.
Sam budżet GDDKiA na drogi w Polsce Wschodniej w bieżącej perspektywie finansowej przekracza 4 mld zł, a ponad 1 mld zł dołożą samorządy wojewódzkie, realizujące RPO.
- Takich pieniędzy firmy naszego regiony nigdy nie oglądały - dodaje prezes Gołąbiecki.
Stan budowy
Obawy budzi tempo realizacji tej ogromnej inwestycji.
Z jednej strony cieszy zwiększony przez rząd w lipcu limit finansowy Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.) - ze 107 mld zł do 135 mld zł - pozwolił ująć dalsze odcinki via Carpatia. Chodzi przede wszystkim o drogę ekspresową S19, ale też o odnogi - takie jak autostrada A2 z Mińska Mazowieckiego do Białej Podlaskiej oraz droga ekspresowa S17 Piaski - Hrebenne (granica polsko-ukraińska). Co szczególnie ważne, zaktualizowany PBDK zabezpiecza 27,4 mld zł na cały ten ciąg via Carpatia w Polsce.
Ale z drugiej strony, wskazuje się na wstępne plany w realizacji inwestycji na wielu jeszcze odcinkach.
- Najbardziej zaawansowane są inwestycje na odcinku Lublin - Rzeszów, najmniej od Lublina do Białegostoku - mówi Sławomir Bartczak, dyrektor obszaru infrastruktury Mostostal Warszawa. - Pierwsze przetargi pojawią się za 2-3 lata.
Zdaniem Jerzego Leszczyńskiego, marszałka województwa podlaskiego, nie brakuje problemów administracyjnych. Np. wcześniej nie prowadzono plac analitycznych. Nadal np. nie ma zgody samorządów i rządu, gdzie via Carpatia przetnie Rail Baltica (planowanymi S19 lub S61), dając sposobność do budowy centrum logistycznego.
Jego zdaniem, należy dokładać maksymalnego wysiłku, aby kluczowe odcinki via Carpatia, w tym szczególnie drogę ekspresową S19 (od przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej do granicy w Barwinku) na odcinku Lublin - Białystok wybudować do 2023 roku.
- To dobrze, że rząd ujął S19 w skorygowanym PBDK, ale nie zwalnia to także nas, samorządowców, od lobbowania w Brukseli, aby cały szlak via Carpatia wpisać w przyszłym roku do sieci TEN-T - dodaje marszałek. To zapewni dodatkowe środki, dla niektórych krajów - podstawowe na realizację inwestycji. Wynik nie jest przesądzony, bowiem są w UE kraje, którym nie jest w smak udrożnienie takiego szlaku.
Zdaniem Lesława Kornaka, o ile Węgrzy są dobrze zaawansowani w budowie swojego odcinka via Carpatia, to Słowacy i Rumuni nie, czekają właśnie na pomoc unijną. - Na szczęście, wydzielili korytarze i mają na ogół decyzje środowiskowe - zaznacza dyrektor Kornak.
Także Artur Popko zauważa, że Budimex startował do przetargów w sąsiednich krajach, np. na Litwie (zajął drugie miejsce), to w Słowacji nie realizuje się obecnie dużych projektów budownictwa drogowego.
Inwestycje towarzyszące
Marszałek Leszczyński przypomina, że regionalny program operacyjny woj. podlaskiego zakłada własne inwestycje budowy odgałęzień i „wyprowadzenia ruchu” z dróg ekspresowych. Ich łączna wartość do 2023 roku sięgnie 1,3 mld zł.
Zaplanowano budowę 10 odcinków o łącznej długości ok. 200 km.
- Cieszymy się, że nastąpi tak znaczny skok jakościowy - mów marszałek. - Skorzystają mieszkańcy takich miast jak: Supraśl, Hajnówka, Sokółka, Łomża, czy powiatów.
Problemem jest jednak sfinansowanie przez samorząd województwa wkładu własnego do tych inwestycji. = Musimy dać sobie radę, wobec niepewnej kolejnej perspektywy finansowej - dodaje.
Brakuje pracowników
Przedsiębiorstwa budowlane, realizujące prace w województwach Polski Wschodniej, powszechnie odczuwają brak pracowników.
Choć posiłkują się obcokrajowcami, to zmienione przepisy o ich zatrudnianiu opóźniają termin wydania pozwolenia i ogromnie komplikują efektywne zatrudnienie. Ogólnie też, problem ten wpływa na konieczność korekt w ofertach przetargowych, zarówno wykonawców, jak i inwestorów.
- Zatrudniam już do 80 proc. obcokrajowców, głównie Ukraińców i Białorusinów - mówi Artur Komorowski, właściciel spółki Tobas. - Działam też na Ukrainie i mógłbym szybko „ściągnąć” całe brygady do Polski, ale choć pozwolenie o pracę dla cudzoziemca powinno być wydawane w ciągu 30 dni, to faktycznie czeka się nawet trzykrotnie dłużej.
W tych warunkach nie ma mowy nie tylko o szybkim podjęciu nowego zlecenia, ale i planowaniu długoterminowym realizacji.
Z podobnym problem borykają się także duże firmy budowlane, występujące także jako generalni wykonawcy.
- Już w skali kraju odczuwamy rosnącą kumulację robót budowlanych i już dochodzi do sytuacji, że mamy sprzęt, ale nie mamy operatorów do ich obsługi - mówi Artur Popko. - Obawiam się, że sytuacja przy budowie S19 pogłębi skalę tych problemów, także pod względem rosnących cen materiałów budowlanych i problemów logistycznych.
Do zbudowania S19 pozostało już tylko pięć lat. Tymczasem część odcinków S19 znajduje się dopiero w fazie zdobywania studium techniczno-ekonomicznego. - Obawę może też budzić to, czy wykorzystamy przyznane środki do 2023 r. - dodaje Popko.
Pracodawcy oczekują, że rząd pozytywnie zareaguje na problem wydłużenia terminu uzyskania pozwolenia na pracę przez cudzoziemców.
- Słabą pociechą dla nas jest to, że realizacja niektórych odcinków via Carpatia jest tak spóźniona, że co nieco złagodzi nasz głód na pracowników - kończy Leszek Marek Gołąbiecki.
* * *
Wypowiedzi zebrano 28 września 2017 r. podczas sesji pt. "viaCarpatia - bliżej celu?" na Wschodnim Kongresie Gospodarczym w Białymstoku. Dowiedz się więcej o wydarzeniu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: viaCarpatia - komunikacyjna oś Polski Wschodniej - nie zostanie wybudowana na czas?