Trzy, a nawet cztery godziny zajmuje podróż pociągiem z Rybnika do Katowic.
- Żeby dojechać do Katowic na ósmą rano do pracy, muszę wyjeżdżać już o piątej rano. Pociągi kursują, jak im się podoba. Szybciej bym na rowerze dojechała do Katowic. Nasza kolej jest chyba ze sto lat do tyłu za resztą świata - żali się Katarzyna Piekara z Rybnika. Problemy z dojazdem do Katowic pojawiły się w sierpniu tego roku, kiedy ruszył kolejny już remont na tej trasie. Tym razem ekipy remontowe wzięły się do roboty na odcinku od Katowic Ligoty do Orzesza Jaśkowic. W efekcie pokonanie zaledwie 50 km rodzi wiele problemów. Zamiast godziny, przejazd trwa dwa razy tyle, a pasażerowie muszą przesiadać się do autobusów lub jeździć objazdem przez Tychy i tam przesiadać się do innego pociągu. - Coraz częściej zdarza się, że przyjeżdżamy do Tychów, gdzie powinien na nas czekać pociąg z Bielska. A na stacji okazuje się, że ten już odjechał i na następny musimy czekać kolejne długie minuty - nie kryje oburzenia Mateusz Góralczyk, student Uniwersytetu Śląskiego.
Przedstawiciele PKP są zdziwieni doniesieniami pasażerów. - Ja też dojeżdżam do Katowic do pracy z Tychów i wiem, że pociąg zawsze czeka na ten jadący z Rybnika. Rozkład jazdy został odpowiednio zmieniony. Pociągi odjeżdżające ze stacji są opóźnione o kilkanaście minut tak, żeby pasażerowie z Rybnika zdążyli się przesiąść - mówi Barbara Szczerek, rzecznik prasowy PKP Przewozy Regionalne. - Jeśli rzeczywiście pojawiają się problemy, to są to incydenty jednorazowe. Ostatnio mogły być spowodowane na przykład tym, że na trasie pod pociąg wpadł przechodzień i trasa była zablokowana przez kilka godzin. Czasem pociągi pasażerskie muszą też przepuścić opóźnione ekspresy, bo te mają pierwszeństwo - dodaje.
Remont torów ma się zakończyć pod koniec listopada. Pasażerowie nie mogą jednak odetchnąć z ulgą, bo w przyszłym roku ruszą roboty na odcinku od Rybnika do Orzesza.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W 3 - 4 godziny z Rybnika do Katowic. Oczywiście koleją