Do stycznia bydgoska Poczta Polska rozstanie się ze 150 pracownikami. Choć dyrekcja temu zaprzecza, do naczelników urzędów dotarły już informacje o planowanych zwolnieniach
O sprawie poinformowała bydgoską redakcję "Gazety Wyborczej" jedna z naczelniczek oddziału pocztowego. - W czerwcu przyszłego roku Poczta Polska ma przekształcić się w spółkę akcyjną. Doskonale wszyscy wiemy, że jest to kolos na glinianych nogach. Brakuje pieniędzy na wszystko. Już teraz zamykane są mniejsze urzędy, a godziny otwarcia tych większych są ograniczane. Po prostu nie ma komu pracować. Od kilku miesięcy ludzie odchodzą przez głodowe pensje, jakie u nas otrzymywali - zdradza.
Dlatego nie było dla niej zaskoczeniem, kiedy dowiedziała się o przewidywanych dalszych zwolnieniach. - Chcą po prostu nie przedłużyć zatrudnienia osobom pracującym na umowę zlecenia. To tak zwana redukcja etatów. Ale nie wiadomo, jak daleko się posuną - mówi.
Dorota Niklewicz, rzecznik Poczty Polskiej Regionu Bydgoskiego, zaprzecza tym informacjom. - Na dzisiaj nie planuje się zwolnień pracowników - odpowiada lakonicznie.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.