Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie, to radziecki samolot pasażerski produkowany od wczesnych lat 70., o zasięgu ok. 3700 km. 36. specjalny pułk lotnictwa transportowego, który przewozi osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie, miał dwie maszyny tego typu. Rozbita maszyna należała do pułku od 1990 r.
Jak powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski, według obserwatorów na miejscu zdarzenia wszystko wskazuje, że samolot podchodząc do lądowania zahaczył skrzydłem o drzewa na końcu pasa startowego i to było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Podkreślił, że stan techniczny samolotów rządowych jest bardzo dokładnie badany i "żaden samolot z usterką techniczną nie jest dopuszczany do ruchu". W tej chwili możemy założyć, że samolot był w pełni technicznie sprawny, ale być może nastąpiła jakaś usterka techniczna w trakcie lotu" - dodał.
Samolot, który uległ katastrofie, w lutym wrócił z generalnego przeglądu.
Jak powiedział PAP doświadczony pilot, były dowódca pułku specjalnego Tomasz Pietrzak, "Tu-154M to wdzięczny i dobry samolot, ale ma swoje prawidłowości". "To technologia z lat 60., tym samolotem niemożliwy jest manewr +touch and go+ (dotknięcia kołami pasa i ponownego startu - PAP), załoga musi mieć informację, że warunki na lotnisku są dobre" - powiedział Pietrzak, którego zdaniem pogoda miała znaczenie w tej katastrofie.
Tu-154M to radziecki samolot pasażerski produkowany od wczesnych lat 70., o zasięgu ok. 3700 km. W latach 1986-96 samolotów tego typu używały PLL Lot. 36. specjalny pułk lotnictwa transportowego, który przewozi osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie, miał dwie maszyny tego typu. Rozbita maszyna należała do pułku od 1990 r.
Tu-154M charakteryzuje się dużą prędkością przelotową, dzięki znacznemu skosowi skrzydeł, jednak ta sama cecha powoduje, że stosunkowo wysoka jest także prędkość lądowania, co utrudnia lądowanie na krótkich pasach.
W ostatnich latach w samolotach tego typu zdarzały się usterki, opóźniające podróże i powodujące konieczność podstawienia innych samolotów.
W styczniu stwierdzona na ziemi usterka układu sterowania opóźniła odlot polskich ratowników z Haiti.
W grudniu 2008 r. samolot, którym prezydent podróżował po Bliskim Wschodzie, miał kłopoty ze sterowaniem klapami. Także tę usterkę stwierdzono na ziemi. Z Mongolii do Japonii prezydent poleciał z kilkugodzinnym opóźnieniem wyczarterowanym samolotem.
W 2004 roku Tu-154M, którym podróżował premier Marek Belka, miał kłopoty na lotnisku w chińskim Kunming - usterkę miał agregat rozruchowy jednego z silników, z którego zaczęły się wydobywać kłęby dymu. By kontynuować podróż wyczarterowano inny samolot.
O wymianie wysłużonych samolotów obsługujących najwyższe władze mówi się od lat 90. W ubiegłym roku premier Donald Tusk i minister obrony Bogdan Klich zapowiadali rozwiązanie polegające na wyczarterowaniu od PLL Lot średnich samolotów pasażerskich.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Smoleńsku rozbił się Tu-154M