Polska, która jako pierwsza wprowadziła w 2013 r. przepisy dotyczące komercyjnego wykorzystywania dronów, jest liderem w branży bezzałogowców w Europie i wielu może się od nas uczyć. By jednak polskie firmy mogły być konkurencyjne na rynku światowym, konieczna jest inwestycja w kompetencje. Podobnie jak regulacje prawne, gwarantujące bezpieczeństwo w ruchu powietrznym.
- Polska jest europejskim liderem systemów dronowych. Aby konkurować z największymi, trzeba inwestować w kompetencje.
- Jak zgodnie podkreślają eksperci, ciągle brakuje regulacji prawnych porządkujących ruch powietrzny z udziałem bezzałogowców.
- Potencjał sektora dronowego dostrzegają nie tylko rządy czy podmioty prywatne, ale również samorządy, choć tu wciąż jest to branża niedoceniana.
Paneliści sesji "Drony w polskiej gospodarce" podczas X Europejskiego Kongresu Gospodarczego nie mieli wątpliwości – drony to sektor, który w Polsce ma się bardzo dobrze, ale branża oczekuje szybkiej nowelizacji i uchwalenia szczegółowych przepisów dotyczących wykorzystania technologii dronowych.
– W przypadku dronów możemy z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to sektor, który czeka na swoje odkrycie i wejście w punkt przegięcia. Jesteśmy o krok od wprowadzenia smartfonów. Myślę, że to właściwa analogia. Wsparcie sektora dronowego jest jednym z projektów flagowych realizowanych w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju – powiedział Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dla RP.
– Drony jawią się jako zabawka dla nie do końca wyrośniętych chłopców. Tymczasem mówimy o nowej płaszczyźnie ekspansji gospodarczej, w której mogą brać udział polscy naukowcy i przedsiębiorcy, a inni mogą wzorować się na naszych rozwiązaniach. To jeden z wyścigów, w których chcemy wziąć udział. Konieczne jest jednak stworzenie infrastruktury, która zagwarantuje, że drony nie będą powodować kolizji, ruch dronów będzie uporządkowany na wzór ruchu ulicznego – powiedział Wild.
Jak podkreślił Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w Europie Polska jest jednym z kluczowych krajów, które liczą się w sektorze dronów. W temacie tym brakuje jednak regulacji prawnych.
– Pomysłów na biznes jest wiele, ale jako państwo musimy zagwarantować, żeby system był bezpieczny – technicznie i technologicznie, ale też z punktu widzenia prawnego. Potrzebna jest też koordynacja – mamy wiele działań, które dzieją się na poziomach małych i większych firm oraz administracji państwowej. Chcielibyśmy, żeby to było skoordynowane, by każdy, kto chce rozpocząć przygodę z dronami, wiedział, gdzie szukać informacji – mówił Samson.
Zaznaczył też, że najwyższa pora, by zapanować nad dronami.
– Będzie przepis, który będzie szedł z Europy, że drony będą musiały być zarejestrowane. Powstanie system kar dla tych, którzy nie będą tego przestrzegać. To jest to, co nas czeka z punktu widzenia dużych regulacji, ale trzeba będzie to zweryfikować z możliwościami technicznymi. Chodzi o to, by policjant mógł zrobić zdjęcie telefonem i natychmiast widział, czyj to dron i czy jest zarejestrowany. Będzie też miał możliwości techniczne, by ten dron mógł wylądować. Tu będzie pole dla popisu dla producentów. Naszym zadaniem, jako kraju, jest wyprzedzenie prac, które są prowadzone w Brukseli. Jest harmonogram i jesteśmy w stanie pokazać, że my to już mamy – powiedział Samson.
Podkreślił także, że pozycja Polski w Europie, jeśli o chodzi o sektor dronowy, jest bardzo silna, czego dowodem jest warszawska konferencja dotycząca dronów organizowana przez Ministerstwo Infrastruktury oraz Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego, będącą głównym ciałem Unii Europejskiej zarządzającym bezpieczeństwem lotów w Europie. Jednym z elementów konferencji było ogłoszenie koncepcji U- space, która będzie określać zasady ruchu bezzałogowców nad miastami niewielkiej wysokości.
U-space to nie tylko określony rodzaj przestrzeni powietrznej do 150 metrów wysokości, ale także zbiór procedur i usług zapewniających bezpieczny ruch wielu dronów w tej przestrzeni. Celem U – space będzie ułatwienie wszelkiego rodzaju lotów dronów, począwszy od prostych lotów po skomplikowane misje. Usługi U-space będą skierowane zarówno do podmiotów prywatnych, jak i publicznych. W skład U-space będą wchodziły trzy podstawowe usługi: system elektronicznej rejestracji dronów, system identyfikacji elektronicznej dronów oraz system geofencingu, czyli ograniczający elektronicznie ruch dronów w określonych obszarach.
Potencjał sektora dronowego dostrzegają nie tylko rządy czy podmioty prywatne, ale również samorządy, choć wciąż jest to branża niedoceniana.
– Metropolia jest pionierem myślenia wśród samorządów, do czego może być wykorzystywany system dronów. To nie jest póki co popularny temat w samorządzie, więc dobrze, że ktoś go inicjuje – powiedział Bartłomiej Pawlak, członek zarządu ds. finansów i rozwoju Polskiego Funduszu Rozwoju SA.
– Chcemy być Doliną Krzemową dla dronów w polskiej gospodarce, bo to może metropolię nakręcać. Chcemy świadczyć usługi dla ludności, które będą podnosić jakość życia w miastach. Jesteśmy wymarzonym miejscem, by systemy dronowe rozwijać – wielkość miast, różnorodność zabudów dają ogromne możliwości. Testowanie u nas technologii sprawi, że można ją będzie stosować w dowolnym miejscu na świecie – mówił Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
W Polsce przybywa firm, które stawiają na sektor dronowy. Na rynku przetrwają najlepsi, a w tych inwestuje Polski Fundusz Rozwoju.
– Możemy konkurować produktem i kompetencjami. W cenach nie będziemy jednak konkurować z Chinami, więc musimy szukać rozwiązań kompetencyjnych, które będą konkurencyjne. Ten rynek musi być uporządkowany i przyjazny od strony kompetencyjnej. W Polsce jest 300-400 podmiotów, które zajmują się technologiami dronowymi, wśród najciekawszych jest ok. 50. Chcemy dokonać analizy, która pozwoli wyselekcjonować najlepsze podmioty i funkcjonalności. Program „Żwirko i Wigura” to szukanie możliwości dla biznesu, by mógł się realizować. Naszym adresatem jest biznes start-upów, które jednocześnie dostarczają nam pomysłów, gdzie jeszcze system dronowy można wykorzystać – powiedział Bartłomiej Pawlak, członek zarządu ds. finansów i rozwoju Polskiego Funduszu Rozwoju SA.
Narzędziem, które ma się przyczynić do finansowania nowych firm, będzie PFR Ventures.
– To jest struktura powalająca angażować się w podmioty kwotami od kilkuset tysięcy do kilkunastu milionów złotych. To fundusz funduszy. Wybieramy grupę podmiotów zarządzających, to podmioty polskie i zagraniczne, i to one będą korzystały po części ze środków PFR oraz z rynku i będą inwestowały w zdefiniowane przez siebie dziedziny gospodarki. Liczymy, że to będzie zastrzyk dla start-upów w Polsce – mówi Bartłomiej Pawlak. – PFR jest pionierem inwestycji start-upowych, gdyż jako pierwszy podmiot zainwestowaliśmy w WB Electronics. Naszym celem było jego głębsze wbudowanie w to, co się dzieje, chociażby w przemysł zbrojeniowy, bo to m.in. właśnie przemysł zbrojeniowy powinien napędzać badania i rozwój firm, które wykorzystują technologie wojskowe do wykorzystania cywilnego.
Zdaniem Artura Tomasika, prezesa zarządu Związku Regionalnych Portów Lotniczych, konieczne jest uporządkowanie ruchu dronów, których będzie przybywać.
– Popularność dronów i ich komercyjne wykorzystanie jest duże i wciąż będzie rosło. Jeszcze kiedyś na komunię dostawaliśmy rowery, dziś prezentami są półprofesjonalne drony. Przed nami wiele pracy edukacyjnej i to my, branża, będziemy kształcić użytkowników. Jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o populację i jej zainteresowanie dronami, więc i problem będzie duży. Ostatnio odświeża się „Gwiezdne Wojny”, gdzie drony latają nad ulicami. I taka jest przyszłość – uporządkowany ruch dronów w przestrzeni powietrznej naszych miast – powiedział Tomasik.
Przyszłość dronów jest w wielu dziedzinach życia, jak również w wielu branżach, m.in. w przemyśle. Po rozwiązanie to sięgnęła m.in. Jastrzębska Spółka Węglowa.
– Jesteśmy doskonałym przykładem, jak profesjonalnie stosować drony w przemyśle. W kopalniach panują ciężkie warunki, które nie sprzyjają systemom teleinformatycznym. Postaraliśmy się zastosować tą sieciocentrykę w powietrzu. W pierwszej kolejności sięgnęliśmy po systemy dronowe i zaczęliśmy je stosować do pomiarów, stosując zarządzanie produktem z powietrza. W dużych zakładach dron jest narzędziem wspomagania decyzji czy też wspomagania dowodzenia. Nam zależy na pozyskiwaniu informacji pochodzących z rozproszonych źródeł i tu jest możliwość wykorzystania samolotów bezzałogowych, ale mówimy również o szeregu innych aplikacji przetwarzających informacje – powiedziała Agnieszka Hankus-Kubica, dyrektor badań i rozwoju, JSW Innowacje SA.
Zbieranie i przetwarzanie informacji dla potrzeb gospodarczych to ogromny potencjał branży dronowej. Działalność ta wymaga jednak kontroli. Zadanie to realizuje Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
– Agencji przypada rola bezpieczeństwa powietrznego i musimy dołożyć wszelkich starań, by nie tylko ludzie dbali o bezpieczeństwo, ale również by dbały o nie systemy. Jednym z takich elementów jest budowa sytemu U-Space/UTM, czyli przestrzeni powietrznej, gdzie mogą być realizowane różne gospodarcze aktywności, związane głównie ze zbieraniem informacji i przetwarzaniem danych. Polska jest dziś postrzegana jako jeden z liderów, bo takie systemy rozwija, bo jest świadomość systemów i zarazem duże wsparcie instytucji rządowych – powiedział Tomasz Różyński, dyrektor biura przygotowania operacyjnego, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
Panel moderowała Małgorzata Darowska, niezależny ekspert, radca prawny.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W tej branży Polska konkuruje z największymi