Śląski oficer rowerowy przygotował już specyfikację audytu wybranych, nieużywanych tras kolejowych w regionie pod kątem ich przydatności i możliwości ew. wykorzystania przy budowie nowych dróg rowerowych. Przetarg na wykonanie audytu obecnie planowany jest na czerwiec br.
Według Kopii sprawa powinna przejść przez wydział zamówień publicznych urzędu marszałkowskiego najprawdopodobniej w połowie czerwca. Pełnomocnik zakłada, że w tym okresie ruszy przetarg na wykonanie przedsięwzięcia, które powinno dać podstawę dla późniejszego tworzenia jednolitej sieci dróg rowerowych o wysokim standardzie - w oparciu o nieczynne trasy kolejowe.
Ze wstępnych analiz oficera rowerowego wynika, że na terenie woj. śląskiego jest ponad 600 km nieczynnych linii kolejowych, wobec których dotąd nie powstała koncepcja zagospodarowania, a których infrastruktura - potencjalnie do wykorzystania, jak mosty i wiadukty - niszczeje.
- To są nie tylko dawne trasy Polskich Kolei Państwowych, ale też kolei przemysłowych, piaskowych, wąskotorowych - podmiotów zarządzających czy właścicieli jest dużo więcej niż PKP. Chcemy przeprowadzić audyt dotyczący ok. 200 km dawnych tras kolejowych - tych, które mogą być atrakcyjne dla rowerzystów - zaznaczył Kopia.
Wyjaśnił, że pierwszym etapem audytu będzie szczegółowa analiza różnych map województwa i identyfikacja poszczególnych tras. Kolejne etapy powinny zmierzać do ustalenia kwestii własnościowych, stanu technicznego istniejącej infrastruktury, a także analizy możliwości jej dalszego wykorzystania.
- Ta infrastruktura jest praktycznie cały czas dewastowana i ubywa jej. Z każdym likwidowanym wiaduktem, projekty budowy przyszłych tras rowerowych mogą być droższe i trudniejsze - wskazał pełnomocnik marszałka.
Audyt powinien powstać do połowy grudnia br. Jego efekty mają zostać przedstawione na konferencji, a także w formie szczegółowego i atrakcyjnego opracowania. W założeniu ma ono dać samorządom podstawę do zainteresowania się realizacją konkretnych tras rowerowych, a także ułatwiać w przyszłości pozyskiwanie środków na ten cel.
Śląski oficer rowerowy argumentuje, że nieczynne trasy kolejowe, również wąskotorowe, są wykorzystywane jako infrastruktura pod drogi rowerowe na całym świecie - są bowiem często bezkolizyjne, szerokie i wygodne - nie mają stromych podjazdów ani zakrętów. Przywołuje przykład niemieckiego Zagłębia Ruhry, gdzie w właśnie w taki sposób stworzono już ponad 700 km dróg rowerowych, a obecnie trwają prace nad udostępnieniem kolejnej 100-kilometrowej trasy na gruncie dawnej linii kolejowej.
Kopia podkreśla, że celem takich prac nie jest chęć sprostania postulatom wąskiej grupy rowerzystów. Chodzi o świadomą politykę prowadzoną od lat w tamtym regionie, której celem jest poprawienie mobilności mieszkańców, odkorkowanie miast, zmniejszenie emisji CO2 i hałasu oraz podniesienie atrakcyjności miast.
W połowie marca przedstawiciele woj. śląskiego oraz zrzeszającego 14 śląskich i zagłębiowskich miast Górnośląskiego Związku Metropolitalnego zawarli porozumienie mające sprzyjać ujednoliceniu standardów infrastruktury rowerowej, stworzeniu spójnego systemu tras rowerowych i wypożyczalni, a także promocji roweru jako środka transportu i rekreacji w regionie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W woj. śląskim chcą wpuścić rowery na linie kolejowe