Przeciągający się konflikt między udziałowcami największego portu lotniczego dla tanich linii w Modlinie może doprowadzić do paraliżu lotniska. Drogi kołowania wymagają pilnego remontu, a na uruchomienie pieniędzy muszą zgodzić się wszyscy właściciele.
- ULC zamknął drogi kołowania dla 737 po wschodniej stronie lotniska w Modlinie.
- Jeden z udziałowców - PPL - jest przeciwny inwestycjom.
- Jeśli Modlin nie wykona remontu dróg kołowania, ULC może zamknąć port ze względów bezpieczeństwa.
Urząd Lotnictwa Cywilnego zamknął drogi kołowania po wschodniej stronie portu dla boeingów 737. To może być początek większych kłopotów lotniska bo od miesięcy nie ma porozumienia między udziałowcami w sprawie finansowania inwestycji.
Samorząd mazowiecki jest jednym z udziałowców, obok Agencji Mienia Wojskowego oraz Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze. Z nich tylko PPL jest przeciwne inwestycjom. Chciałoby przejąć kontrolę nad Modlinem i dąży do tego za wszelką cenę.
- Najpilniejszy jest remont dróg kołowania. Jeśli nie będzie zgody PPL na finansowanie, ULC może zamknąć port ze względów bezpieczeństwa - mówi Marek Miesztalski, szef rady nadzorczej lotniska.
Szybkie wyjście z impasu jest dość pilne, bo polskie porty regionalne notują wyraźne wzrosty obsługi pasażerów. W pierwszym półroczu wszystkie czternaście polskich portów regionalnych obsłużyło prawie 11,4 mln pasażerów, czyli o 1,4 mln więcej (+14,4 proc.) w porównaniu z pierwszym półroczem 2016 roku.
Statystyki wskazują na kontynuację trendu z roku 2016, który charakteryzuje się znaczącym wzrostem liczby pasażerów (w całym ub. roku o 10 proc.), którzy korzystają z siatki połączeń portów w regionach.
Zobacz: Porty regionalne z wysoką dynamiką wzrostu liczby pasażerów
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Walka udziałowców może zamknąć lotnisko w Modlinie