Marszałkowie województw zdecydowali, że na warunkach proponowanych przez rząd nie przejmą spółki PKP Przewozy Regionalne.
Spółka PKP PR eksploatująca pociągi przede wszystkim na krótkich, regionalnych liniach ma według planów Ministerstwa Infrastruktury stać się własnością urzędów marszałkowskich 1 grudnia tego roku. Urzędy mają nie tylko finansować i organizować, ale także samodzielnie wykonywać przewozy na lokalnych liniach kolejowych. Rząd przygotował już propozycję podziału udziałów w spółce między poszczególnymi regionami. Toczące się od pół roku negocjacje z samorządami na temat warunków przejęcia spółki skończyły się jednak fiaskiem. Stąd piątkowe stanowisko konwentu.
Marszałkowie nie chcą przejąć PKP PR na obecnych, rządowych warunkach z kilku powodów. Najważniejszy to przekraczający 1,1 mld zł dług firmy, który pozostał mimo przeprowadzonego już przez skarb państwa częściowego oddłużenia. Samorządy nie chcą też PKP PR bez prowadzonych przez tę spółkę dochodowych pociągów międzywojewódzkich. Plan reformy kolei zakłada, że owe pociągi trafią do PKP Intercity. Urzędy marszałkowskie chcą też od rządu zagwarantowania i wskazania źródeł finansowania modernizacji i zakupu nowego taboru.
W czwartek do obradujących w Mielnie marszałków przyjechał minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Zyskał tylko zapewnienie, że marszałkowskie "nie" dla usamorządowienia PKP PR nie jest ostateczne. Samorządowcy zdecydowali, że po przedstawieniu przez MI nowych propozycji wyjścia z impasu rozmowy będą kontynuowane. "Strony deklarują wolę wypracowania i podpisania w najbliższym czasie porozumienia w tej mierze, które będzie tworzyło warunki do wdrożenia procesu usamorządowienia PKP PR" - poinformowano dziennikarzy na zakończenie konwentu marszałków.
- Wobec propozycji rządu nie zachowujemy się ani w sposób agresywny, ani uległy, ale asertywny - objaśnił politykę samorządów Władysław Husejko.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wielka reforma kolei się chwieje