Australijskie linie lotnicze Qantas nie mają szczęścia do swoich airbusów A380. Kilka lat temu eksplodował silnik jednej z maszyn, dwa lata temu pojawiły się także pęknięcia w skrzydłach olbrzymów. Teraz podczas środowego lotu zawrócić na lotnisko musiał kolejny samolot przewoźnika. Jak opisują pasażerowie lotu z Los Angeles do Melbourne na górnym pokładzie ze stropu padał deszcz, a na schodach powstał mały wodospad.
Miałam wrażenie, że siedzimy nad mini wodospadem – opisuje swoje wrażenia jedna z pasażerek. Personel pokładowy moknącym pasażerom wydawał koce. Jednak niewiele to pomogło, konieczne stało się zawrócenie maszyny.
Na razie nie znane są przyczyny awarii samolotu. Przewoźnik wydał tylko oficjalny komunikat, w którym stwierdził, że pasażerom nie groziło niebezpieczeństwo. Na pokładzie feralnej maszyny było ponad 400 osób.
Qantas jest drugim po Singapore Airlines użytkownikiem airbusów A380. Zamówił 20 maszyn z czego 12 zostało już dostarczonych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wielki airbus musiał zawrócić, bo w środku padał deszcz