Wojciech Balczun, nowy prezes PKP Cargo, od początku został rzucony na głęboką wodę - kolejarze chcą podwyżek, spółka wozi mniej ładunków, a UOKiK wlepił jej 50 mln zł kary. Gazeta Wyborcza zastanawia się czy uda mu się wyprowadzić PKP Cargo na prostą.
Nowy prezes zapowiada, że to zmieni. - Chcę jak najszybciej wdrożyć zmiany w organizacji PKP Cargo, tak by spółka była bardziej nastawiona na rynek. Jeżeli, realizując rządową strategię, chcemy poważnie myśleć o wejściu na giełdę, to firma musi się zmienić - mówi.
Dziennik podkreśla, że PKP Cargo w zeszłym roku nie radziła sobie najlepiej. Co prawda rok zakończyła na plusie, ale zysk najprawdopodobniej był niższy niż w 2006 r. Dodatkowo firma przewiozła o 3 proc. mniej ładunków niż rok wcześniej, co wynikało głównie z mniejszych przewozów węgla. Firma cały czas traci udziały w rynku. W 2007 r. wynosiły one o. 76 proc., ale jeszcze dwa lata wcześniej przekraczały 84 proc.
PKP Cargo na gwałt potrzebuje inwestycji, bo wiek wielu wagonów czy lokomotyw przekracza 25 lat. W tym roku inwestycje firmy mają sięgać miliarda złotych - dodaje GW.
Według Gazety nowy prezes planuje w ciągu sześciu-siedmiu miesięcy opracować strategię rozwoju spółki na najbliższe dziesięć lat. PKP Cargo zamierza też zwiększyć swoją obecność za granicą. - Musimy wykorzystać nasze położenie na przecięciu szlaków komunikacyjnych - mówi Balczun.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wielkie zmiany w PKP Cargo