W sprawie budowy "zakopianki" na odcinku Szaflary - Biały Dunajec odbyła się w środę wizja lokalna, mająca odpowiedzieć na pytanie czy budować nową, cztero jezdniową drogę, czy zmodernizować już istniejącą z uwzględnieniem terenów należących do PKP.
Dyrektor krakowskiego oddziału PKP Józefa Majerczak i dyrektor krakowskiego oddziału Generelnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Andrzej Kollbek poinformowali, że nie powstaje roboczy komitet, w którego skład wejdą między innymi przedstawiciele wojewody, marszałka, PKP, Generalnej Dyrekcji i samorządów.
"Musimy usiąść i się zastanowić nie nad tym czy, ale jak opracować nową koncepcję"- stwierdzili.
Majerczak w imieniu krakowskiego oddziału PKP potwierdziła, że w związku z otrzymaną promessą na 150 milionów euro, w przyszłym roku rozpoczną się prace modernizacji trasy kolejowej Kraków - Zakopane. To daje możliwość powstania nowej koncepcji budowy drogi w oparciu o tereny kolei. Nowoczesne technologie nie tylko zapewnią już w 2009 roku skrócenie czasu przejazdu z trzech i pół godziny do niespełna dwóch, ale i pozwolą na wygospodarowanie pasów gruntu dotąd nie branego pod uwagę przez projektantów "zakopianki".
Projekt, na realizację którego nie chcą się zgodzić samorządy i mieszkańcy gmin Szaflary i Biały Dunajec zakłada wybudowanie cztero jezdniowej drogi z ekranami, estakadą i rondami. To oznacza wyburzenie, według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, 64 budynków.
Przedstawicielka federacji protestujących komitetów Józefa Chromik twierdzi, że już dziś wystarczy postawić kilka znaków na istniejących drogach, żeby turyści nie musieli jechać tylko "zakopianką", a obecną drogę zmodernizować tak, żeby powstały dwa pasy awaryjne i lewoskręty. "Na to mieszkańcy się godzą" - powiedziała.
Projektant Andrzej Kamiński argumentował, że nie można się tylko skupić na rozbudowie drogi. "Dziś osiągnęliśmy maksymalną przepustowość "zakopianki" czyli 16 tysięcy pojazdów na dobę. Proponowana przez komitety rozbudowa to tylko wyjście awaryjne na góra dwa - trzy lata, a Generalna Dyrekcja wydając 500 milionów złotych chciałaby znaleźć rozwiązanie na zdecydowanie dłuższy czas" - powiedział.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wizja lokalna w sprawie "zakopianki"