Setki ciężarówek zjechały w środę pod brytyjski parlament w Londynie w proteście przeciwko rosnącej cenie paliw.
Dziesiątki demonstrantów przyszły pieszo pod parlament, niosąc transparenty z napisem: "Fair play dla paliw".
Kierowcy, którzy pracują dla firm przewozowych, twierdzą, że ich stanowiska pracy są zagrożone z powodu ceny gazu, która wynosi obecnie 1,30 funta za litr i oleju napędowego, który podrożał od ubiegłego roku o 20 procent.
Około połowy ceny paliwa stanowią podatki i właściciele firm przewozowych apelują do rządu premiera Gordona Browna o udzielenie im rabatu, aby mogli konkurować z przewoźnikami z innych krajów w Europie, gdzie akcyza jest niższa.
Rząd Browna jest pod silną presją lobby motoryzacyjnego i posłów w jego własnej Partii Pracy. Chcą oni, by rząd odstąpił od planów podniesienia od października akcyzy na paliwo w wysokości dwóch pensów na litrze, a także by przemyślał plany podniesienia innego podatku (tzw. VED - Vehicle Excise Duty), które chce wprowadzić w przyszłorocznym budżecie z mocą wsteczną od 2001 roku.
Plany te, podnoszące stawkę podatku VED powyżej stopy inflacji, uderzają dotkliwie we właścicieli najbardziej trujących dla środowiska pojazdów. Rząd przedstawia je jako element strategii zmniejszenia emisji dwutlenku węgla o 1,3 mln ton do 2020 roku.