Restrukturyzowana przez Cash Flow Prima Charter na przełomie 2007 i 2008 r. miała wejść na GPW. Zamiast tego grozi jej bankructwo.
Ich autorami są osoby fizyczne: niedoszli udziałowcy, a dziś wierzyciele PCh. Wnioski przez nich złożone to pokłosie panującego w spółce bałaganu, w którego trzy kolejne podwyższenia kapitału nie zostały zarejestrowane przez sąd. To właśnie oraz znacznie gorsze niż zakładane wyniki PCh sprawiły, że część z kilkudziesięciu inwestorów postanowiła zrezygnować z inwestycji w lotniczą spółkę - wyjaśnia "PB".
Już kilka miesięcy temu zaczęli oni domagać się zwrotu pieniędzy (chodzi o prawie 10 mln zł) wpłaconych na kolejne, niezarejestrowane emisje. Kiedy wezwania do zapłaty okazały się nieskuteczne, zaczęli składać pozwy sądowe, a ostatnio wnioski o upadłość spółki. A to nie koniec: jeden z niedoszłych inwestorów wkrótce zamierza o sprawie zawiadomić także prokuraturę.
Krzysztof Szymański, do 30 listopada 2007 r. wiceprezes PCh, winą za nie zwrócenie pieniędzy obarcza Grzegorza Gniadego, szefa rady nadzorczej PCh i jednocześnie wiceprezesa Cash Flow (giełdowy windykator ma ponad 20 proc. udziałów w PCh).
- Pan Gniady nie zgadzał się na to. To jedna z rzeczy, które nas poróżniły i spowodowały moje odejście - mówi Krzysztof Szymański.
- Pan Szymański powody swojej rezygnacji wyjaśniał w kilku mailach, które były sprzeczne w treści. A tak naprawdę już od jakiegoś czasu planował odejście do konkurencji - mówi w "Pulsie Biznesu" Grzegorz Gniady.
Zapewnia, że nie zabraniał byłemu już wiceprezesowi PCh zwracania pieniędzy niedoszłym inwestorom. - Wskazywałem tylko, że w przypadku spornych spraw powinny je wyjaśniać sądy - mówi Grzegorz Gniady.
Przyznaje on, że stan finansów PCh nie jest "całkiem zdrowy". Jego zdaniem, spółka ma jednak szansę wyjść na prostą. Ma temu służyć m.in. złożony w czwartek w sądzie wniosek o zarejestrowanie ostatniego podwyższenia kapitału: z 40 do 75,6 mln zł.
- Cały czas prowadzimy rozmowy, dotyczące leasingu dodatkowych samolotów i wejścia nowych inwestorów - dodaje w dzienniku Adam Wychowaniec, do niedawna prezes, a dziś członek zarządu PCh.
Z informacji "PB" wynika jednak, że zarówno rozmowy z potencjalnymi inwestorami, jak i firmami leasingowymi stanęły w miejscu. Powodem jest kiepska sytuacja finansowa PCh. Prognozy na ten rok zakładały osiągnięcie 20,4 mln zł zysku netto przy przychodach wysokości 228 mln zł. Tymczasem po dziesięciu miesiącach 2007 r. firma, wykazując przychody rzędu 120 mln zł, straciła netto około 20 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wnioski o upadłość Prima Charter