Sąd Okręgowy w Częstochowie uznał w piątek za winnego Andrzeja N., jednego z dwojga dyżurnych ruchu, oskarżonych o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami 3 marca 2012 r.
Krótko po 9.30 sąd rozpoczął odczytywanie wyroku. Najwięcej czasu zajmuje opis czynu i wyliczenie nazwisk osób, które były zagrożone skutkami tej katastrofy oraz opisu obrażeń, jakie doznali zabici i ranni. Po zakończeniu tego wyliczenia sąd poda, na jaką karę skazał Andrzeja N.
To jeden z dwojga oskarżonych w sprawie dyżurnych ruchu, którzy podczas katastrofy pełnili służbę w posterunkach kolejowych Starzyny i Sprowa. Według oskarżenia, Andrzej N. doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. Dyżurna ze Sprowy Jolanta S. wydała zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy. Zdaniem prokuratury dyżurna nie sprawdziła, jaka była przyczyna zajętości toru, co sygnalizował system kontroli ruchu.
Za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym może grozić kara do ośmiu lat więzienia. Wnioski prokuratury wobec oskarżonych dotyczyły również kar za zarzuty umyślnego poświadczenia przez nich nieprawdy w dokumentacji kolejowej, zakazania im pełnienia funkcji związanych z bezpieczeństwem w ruchu kolejowym na okres dziesięciu lat oraz orzeczenia obowiązku naprawienia szkody m.in. na rzecz wnioskujących o to uczestników katastrofy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wyrok ws. katastrofy pod Szczekocinami