W tym roku w Pyrzowicach nie pojawi się prawdopodobnie żadna nowa linia lotnicza. Powód? Przewoźnicy z powodu kryzysu zawiesili negocjacje z portem. Pozostaje nam pocieszać się, że niebawem z Pyrzowic będzie można polecieć czarterem do Dubaju, najbogatszego miasta Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Do WizzAira, Ryanaira, Germanwingsu, Lufthansy i LOT-u, latających z Pyrzowic mieli dołączyć kolejni. Niestety, Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, przyznał ostatnio, że linie, które jeszcze do niedawna bardzo poważnie interesowały się naszym portem, teraz zawiesiły negocjacje. Wyjątkiem jest tylko On Air, który od maja chce regularnie latać z Pyrzowic do włoskiej Pescary. Trasa będzie czynna tylko wiosną i latem, a po sezonie kierunek zniknie z siatki połączeń.
Prezes Tomasik mówi, że wszystko przez kryzys, który nie ominął rynku lotniczego, przede wszystkim związanego z lotami biznesowymi. Firmy, które kiedyś wysyłały pracowników na delegacje, teraz urządzają telekonferencje i oszczędzają na biletach.
Nadzieją dla Pyrzowic są czartery właśnie na czartery, na które chcą w tym roku postawić Pyrzowice. "Gazeta Wyborcza" dowiedziała się, że od maja lotnisko będzie pierwszym regionalnym portem w Polsce oferującym loty do Dubaju, najbogatszego miasta Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Będzie to też pierwsza długodystansowa trasa z portu (lot ma trwać 6 godzin).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Z Pyrzowic do Dubaju. Nowy sposób na kryzys?