Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Pozostał miesiąc na założenie skrzynek na listy spełniających wymogi Brukseli. Ci, którzy nie zdążą, mogą być pozwani przez prywatne firmy pocztowe.
Z nowych skrytek będą mogli korzystać listonosze wszystkich firm, nie tylko Poczty Polskiej. – Z naszych szacunków wynika, że do tej pory zostało wymienionych około 30 proc. skrzynek w całym kraju – mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. – Mamy jeszcze ok. 800 tys. starych skrzynek – dodaje.
– Najwięcej wymieniono w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Kraków, w którym w ostatnim czasie zostało złożonych wiele zamówień na euroskrzynki. Dobra sytuacja jest również w Grudziądzu czy Białymstoku – mówi Rafał Brzoska, prezes firmy InPost. Jak dodaje, największe zaległości w wymianie skrzynek są w takich miastach jak Szczecin, Łódź, Poznań czy Wrocław. – Dużo zamówień na nowe skrzynki czeka na realizację – mówi Baranowski. – Wiele spółdzielni obudziło się w ostatniej chwili.
Ograniczony dostęp do skrzynek pocztowych to dla prywatnych operatorów wyższe koszty działalności. Mówią o kilkunastu – kilkudziesięciu mln zł w ciągu roku. – Nasz roczny obrót to ok. 18 mln zł. Mógłby być dwukrotnie wyższy, gdyby nasi listonosze nie musieli donosić korespondencji do rąk klienta, tylko mogli zostawić ją w skrzynce – mówi Marek Sadowski, rzecznik PAF Operatora Pocztowego. InPost szacuje, że z uwagi na opóźnienia w wymianie skrzynek straci do końca roku około 20 mln zł.
Ani przepisy unijne, ani polskie prawo pocztowe nie przewidują sankcji za brak wymiany skrzynki. Prywatni operatorzy chcą jednak na własną rękę motywować spóźnialskie wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe do niezwłocznego załatwienia sprawy. – Na początku będziemy wysyłać pismo z prośbą o dostosowanie się do wymogów unijnych i jak najszybszą wymianę skrzynek. Wyjaśnimy, że nie mając dostępu do skrzynek, ponosimy wyższe koszty naszej działalności – wyjaśnia Marek Sadowski. – Jeżeli to nie poskutkuje, to pozwiemy wspólnoty czy spółdzielnie do sądu o wyrównanie utraconych korzyści – dodaje.
Wtóruje mu Rafał Brzoska. InPost dodaje, że na zamontowanie lub zamówienie nowych skrzynek da wspólnotom 14 dni. – Droga sądowa jest dla nas ostatecznością – podkreślają wszyscy prywatni konkurenci Poczty Polskiej.
Interweniować w sprawie jak najszybszej wymiany będzie też Urząd Komunikacji Elektronicznej. – Nie możemy kontrolować wszystkich bloków, ale będziemy reagować na indywidualne skargi – mówi Karol Krzywicki, dyrektor Departamentu Rynku Pocztowego UKE. – Będziemy wówczas informować zarządy wspólnot czy władze spółdzielni o tym, że przepisy obligują ich do wymiany skrzynek, i zalecać, by to zrobili. Jednocześnie poinformujemy, że niewywiązanie się z tego obowiązku może powodować roszczenia majątkowe ze strony prywatnych operatorów.
Opóźnienia w wymianie skrzynek to niejedyny problem prywatnych operatorów. Inny to przesunięcie terminu pełnej liberalizacji rynku usług pocztowych. W tej chwili prawo doręczania przesyłek o wadze do 50 g jest zastrzeżone dla Poczty Polskiej. I tak pozostanie do 2013 roku, a nie, jak zapowiadano jeszcze dwa lata temu, do 2009 roku.
Do kategorii przesyłek zastrzeżonych dla PP należą m.in. rachunki za media i usługi telekomunikacyjne. Dla pocztowców to bardzo atrakcyjna część rynku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Za brak euroskrzynek grożą pozwy o odszkodowanie