Związek pilotów złożył skargę w resorcie skarbu, inspekcji pracy, a nawet zamieścił ogłoszenie w gazecie. Padło groźne słowo - strajk.
- Uznaliśmy, że jest to dobry pomysł, by przebić się do mediów. Ze strony zarządu nie widać woli porozumienia, a nasze postulaty wciąż są takie same. Pracodawca wpisał do regulaminu pracy własny system czasu pracy - niezgodny z kodeksem, nie oddał kilkunastu tysięcy dni zaległych urlopów. Wprowadził także jednostronnie system trzymiesięcznego systemu rozliczeniowego, zaś podwyżek piloci nie widzieli od ośmiu lat - podkreśla Piotr Wujec, rzecznik związku.
Dodatkowo sprawę zaognia podział 25 mln zł. z ubiegłorocznego zysku.
- Piloci dostali najmniej, dlatego nasz związek nie podpisał porozumienia. W LOT zostali w zasadzie pasjonaci, którzy na razie odwlekają decyzję o strajku - wyjaśnia.
Związek złożył skargę w resorcie skarbu i zawiadominienie do Państwowej Inspekcji Pracy. Trwają także rozmowy z przedstawicielami resortu infrastruktury - informuje "Puls Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zaognia się sytuacja w LOT