Hiszpańskie organizacje skupiające jednoosobowe firmy transportowe ogłosiły czasowe zawieszenie od wtorku strajku pracowników transportu. Jednocześnie zapowiedziały podjęcie dalszych działań, które mają być ogłoszone w najbliższych dniach.
Kierowcy, którzy w nocy z niedzieli na poniedziałek wyruszyli na Madryt grożąc sparaliżowaniem ruchu, zostali powstrzymani przez policję. Setki samochodów ciężarowych utknęły na parkingach i na bocznych drogach.
Rzecznik Niezależnego Związku Pracowników Transportu Jose Fernandez oskarżył rząd o "nierespektowanie prawa do swobodnego przemieszczania się".
Nie doszło do zapowiadanych blokad dróg w stolicy, nie było zatrzymań kierowców ani żadnych incydentów. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Alfreda Pereza Rubalcaby, to były "ostatnie drgawki" strajku tego sektora, który jednak "jeszcze może nas przyprawić o ból głowy".
Od 9 czerwca strajkowały w Hiszpanii jednoosobowe firmy transportowe, które - według rządu - reprezentują tylko 12 proc. pracowników sektora. Żądano ustanowienia minimalnej taryfy na usługi transportowe oraz zapewnienia stabilnej ceny paliwa przez 6 miesięcy.
Rząd w Madrycie określił strajkujących jako "radykalną mniejszość". W ubiegłą środę rząd podpisał układ ze stowarzyszeniami reprezentującymi większość hiszpańskiego sektora transportu, aby położyć kres strajkowi. Układu nie podpisały jednak organizacje skupiające jednoosobowe firmy transportowe, których pracownicy obawiają się, że nie poradzą sobie z podwyżkami cen paliwa tak jak duże firmy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zawieszenie strajku pracowników transportu w Hiszpanii