Zmiany w prawie lotniczym: przewoźnik syty i pasażer cały?

Zmiany w prawie lotniczym: przewoźnik syty i pasażer cały?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Po raz kolejny w procesie legislacyjnym znalazło się prawo lotnicze z 2013 r. Celem zmian ma być przede wszystkim jego dostosowanie do dyrektyw i rozporządzeń Unii Europejskiej. Nowelizacja dotyczy jednak też praw pasażerów lotniczych, a propozycja nowych przepisów nie idzie po myśli tych ostatnich.

W czerwcu br. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIiB) przedłożyło projekt zmian prawa lotniczego Radzie Ministrów (RM). Zgodnie z planem RM ma przyjąć nowelizację w III kwartale 2017 roku. Konsultacje międzyresortowe nadal trwają i zapewne wersja projektu, do którego się odnoszę zanim trafi do Sejmu zostanie poważnie zmodyfikowana. Niemniej warto spojrzeć, jakie zmiany ten pierwotny wariant nowelizacji proponuje w zakresie ochrony praw pasażerów.  

Projekt liczy 147 stron i dotyczy kilkuset artykułów, które dostosowują polskie prawo lotnicze do przepisów unijnych. Ponadto nowelizacja wprowadza Dział Xa o nazwie „Ochrona praw pasażerów”. Dział ten składa się z trzech rozdziałów dotyczących postępowania w sprawach pozasądowego rozwiązywania sporów pasażerskich, nadzoru w zakresie praw pasażerów oraz dochodzenia roszczeń. Zaproponowane zmiany są ważne dla klientów linii lotniczych i biur podróży.

Propozycja zakłada utworzenie przy Prezesie Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) funkcji Rzecznika Praw Pasażerów (RzPP), którego zadaniem będzie prowadzenie postępowania w sprawach pozasądowego rozwiązywania sporów pasażerskich. Takie rozwiązanie jest niczym innym jak utworzeniem przy ULC jednego z podmiotów uprawnionych do pozasądowego rozwiązywania sporów konsumenckich. Na liście takich jednostek, którą prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, znajduje się już 7 instytucji w tym takie jak Inspekcja Handlowa, Rzecznik Finansowy czy Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Tworzenie takiego sądu przy ULC wydaje się dyskusyjne. Prowadzenie procedury przed RzPP będzie możliwe tylko za zgodą obu stron, co jest jedną z naczelnych zasad pozasądowych systemów rozstrzygania sporów. Jeśli linia lotnicza nie wyrazi na nią zgody, to pasażer zostanie pozbawiony ochrony, jaką powinien mu zapewnić organ wyznaczony przez państwo polskie (National Enforcement Body, NEB). Obecnie przewoźnik nie może nie zgodzić się na postępowanie przed polskim NEB-em, czyli ULC, a po nowelizacji i przy braku zgody przewoźnika, pasażerowi pozostanie już tylko dochodzenie roszczeń na drodze sądowej. 

Może warto zastanowić się nad przekazaniem kwestii sporów pasażerskich organizacjom konsumenckim, jak ma to miejsce w kilku krajach członkowskich UE (np. Finlandia, Łotwa, Słowacja, Szwecja czy Węgry). Innym rozwiązaniem byłoby pójście ścieżką austriacką. W 2015 roku rząd w Wiedniu powołał specjalnie wydzieloną Agentur für Passagier und Fahrgastrechte (apf) zajmującą się nie tylko skargami dotyczącymi podróży lotniczych, ale również lądowych i morskich. Oba rozwiązania pozwoliłyby ULC na pozbycie się spraw z zakresu ochrony konsumenta, do których urząd ten nie został przecież powołany.

Zgodnie z propozycją skarga pasażera - poza oczywistymi elementami takimi jak nazwisko, adres korespondencyjny stron sporu, dokładnie określone żądanie, opis okoliczności uzasadniających żądanie oraz podpis wnoszącego - powinna zawierać kopię reklamacji złożonej u przewoźnika lotniczego lub organizatora wycieczki, kopię odpowiedzi na reklamację, albo oświadczenie, że nie została ona udzielona w terminie 2 miesięcy od dnia złożenia reklamacji oraz kopię potwierdzonej rezerwacji.

Te warunki wydają się uzasadnione, bo dzięki nim procedura staje się bardziej przejrzysta. Niemniej, co do ostatniego wymogu, czyli konieczności przedstawiania kopii potwierdzonej rezerwacji można mieć zastrzeżenia, bo pasażer nie zawsze jest w stanie zachować ten konkretny dokument. Warto też zwrócić uwagę, że samo posiadanie rezerwacji nie przesądza jeszcze o pojawieniu się na lotnisku lub odbyciu lotu. Po otrzymaniu skargi służby obsługi pasażera każdego przewoźnika sprawdzają czy pasażer rzeczywiście stawił się na lotnisku lub czy odbył lot. Przerzucanie ciężaru dowodu na słabszą stronę sporu nie wydaje się uzasadnione.

Na plus proponowanego rozwiązania należy zaliczyć fakt, że skargę będzie można złożyć zarówno w języku polskim, jak i angielskim.

W przypadku, gdy skarga pasażera dotyczyć będzie lotów nieobjętych polskim prawem lotniczym RzPP będzie niezwłocznie przekazywał ją do właściwego organu, czyli NEB w innym państwie. Jest to zdecydowanie niekorzystne dla pasażera, bo skuteczność NEB-ów nie jest wszędzie taka sama. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłby po prostu zwrot skargi do pasażera, tym bardziej, że np. NEB w Grecji nie przyjmie skargi w języku polskim.

Zgodnie z nowelizacją zadaniem RzPP jest rozwiązanie sporu w terminie nie dłuższym niż 90 dni kalendarzowych od dnia otrzymania kompletnej skargi pasażera. Jednak RzPP odstępuje od postępowania m.in., gdy przewoźnik lotniczy lub organizator wycieczki nie udzieli odpowiedzi na jego pismo w terminie 21 dni.

Jeśli przewoźnik zgodził się na dobrowolne postępowanie przed RzPP, to czy brak jego reakcji po 3 tygodniach nie powinien stanowić domniemania uznania skargi? Takie domniemanie jest przewidziane w przypadku prowadzenia nadzoru w zakresie praw pasażerów przez Prezesa ULC.

Propozycja nowelizacji zawiera jeden dosyć kuriozalny powód odmowy RzPP prowadzenia postępowania. Rzecznik może odmówić, gdy „skarga pasażera służy spowodowaniu uciążliwości dla przewoźnika lotniczego lub organizatora wycieczki”!

Czy rzeczywiście ta proceduralna furtka jest potrzebna, zważywszy na konieczność przedstawienia określonych dokumentów w momencie składania reklamacji, o czym była mowa powyżej?

Największe zmiany propozycja MIiB przynosi w kwestii dochodzenia roszczeń. Nowelizacja stanowi, że dochodzenie roszczeń majątkowych przysługuje pasażerowi dopiero po wyczerpaniu postępowania reklamacyjnego, czyli po rozpatrzeniu reklamacji, lecz nie później niż 2 miesiące po jej złożeniu. RzPP wszczynać ma postępowanie na podstawie skargi pasażera wniesionej po otrzymaniu odmowy od przewoźnika lub po upływie 2 miesięcy od dnia złożenia reklamacji. Ponad osiem tygodni, jakie przedsiębiorcy dostali na odpowiedź, wydaje się okresem zbyt hojnym dla skarg, które są w przytłaczającej większości rutynowe.

W projekcie jasno zaznaczono, że roszczenia majątkowe pasażerów przedawniają się z upływem 1 roku od dnia wykonania przewozu, a w przypadku, gdy przewóz nie został wykonany – od dnia, w którym miał być wykonany. Jest to zgodne z wyrokiem z początku br., w którym Sąd Najwyższy uznał za właściwy właśnie taki termin przedawnienia roszczeń skarg pasażerskich.

Tu trzeba MIiB pochwalić, za podjęcie jasnej decyzji w sprawie, która wielokrotnie powodowała spory i nieporozumienia. Dodatkowo wnioskodawca proponuje, aby bieg przedawnienia roszczeń zawieszał się na okres od dnia wniesienia reklamacji do dnia udzielenia na nią odpowiedzi albo do dnia, w którym upłynął termin na jej rozpatrzenie.

Niezrozumiałe jest jednak dlaczego skargi składane przez konsumentów w nowej proponowanej procedurze zostały wyjęte spod niedawno wprowadzonego do ustawy o prawach konsumenta art. 7a. Brzmi on następująco:

1.     "Jeżeli przepisy odrębne nie stanowią inaczej, przedsiębiorca jest obowiązany udzielić odpowiedzi na reklamację konsumenta w terminie 30 dni od dnia jej otrzymania.

2.     Jeżeli przedsiębiorca nie udzielił odpowiedzi na reklamację w terminie, o którym mowa w ust. 1, uważa się, że uznał reklamację.

3.     Odpowiedź na reklamację przedsiębiorca przekazuje konsumentowi na papierze lub innym trwałym nośniku."

Dlaczego brak odpowiedzi po 2 miesiącach, a więc po dwukrotnie dłuższym okresie, nie może stanowić domniemania uznania skargi? Dlaczego linie lotnicze i organizatorzy wycieczek zostali uprzywilejowani w stosunku do innych przedsiębiorców nie tylko dłuższym okresem odpowiedzi, ale także wyłączeniem z art. 7a?   

Czas na ocenę proponowanych zmiany z punktu widzenia pasażera. Pozytywami nowych przepisów są bez wątpienia te rozwiązania, które konkretyzują procedury i rozstrzygają kwestie do tej pory sporne. Do negatywów należy zaliczyć zaproponowanie sposobu ochrony pasażerów, który jest uzależniony od woli przewoźnika, utrzymywanie zagadnień ochrony konsumenta indywidulanego przy Urzędzie, dla którego temat ten najprawdopodobniej nie będzie priorytetem oraz częściowe uprzywilejowanie traktowania linii lotniczych i organizatorów wycieczek. Z kolei patrząc z szerszej perspektywy brak jest rozwiązań, które umożliwiłyby uwolnienie sądów od dużej ilości spraw o małej wartości materialnej, które mogłyby być rozstrzygane skutecznie poza systemem sądowym.

Trzeba mieć nadzieję, że w konsultacjach międzyresortowych wspomniane wyżej mankamenty zostaną naprawione. W przeciwnym przypadku wilk na pewno będzie syty, ale owca już niekoniecznie cała.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Zmiany w prawie lotniczym: przewoźnik syty i pasażer cały?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!