W zeszłym roku na lotniskach w regionach zostało obsłużonych około 28 mln osób. Każdego roku ponad 60 proc. podróżujących korzysta z siatki połączeń portów regionalnych. Aby zapewnić optymalny rozwój branży w ciągu najbliższych lat niezbędne są inwestycje i to nie małe. Jak wylicza Artur Tomasik, prezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych, do 2035 roku jedenaście z czternastu lotnisk regionalnych, planuje 210 zadań inwestycyjnych na szacunkową kwotę ogółem 4,1 mld zł.
- W tym roku wydarzeniem, które może wstrząsnąć branżą lotniczą jest Brexit. Aktualnie wiąże się ze znaczną liczbą niewiadomych - mówi prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, zarządzającego Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice w Pyrzowicach, prezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych Artur Tomasik.
- Jeśli dojdzie do tzw. twardego Brexitu częstotliwość ruchu pasażerskiego i towarowego pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską zostanie zamrożona na poziomie z roku 2018 - dodaje
- Jego zdaniem w 2019 roku w ujęciu całościowym liczba pasażerów obsłużonych na polskich lotniskach wzrośnie, chociaż procentowo wzrost ten nie będzie tak wysoki jak w roku 2018.
Właśnie minął rok 2018. Jaki był dla portu katowickiego?
- Miniony rok był wyjątkowy dla Katowice Airport, ponieważ stał pod znakiem licznych rekordów. W Pyrzowicach obsłużono największą w historii liczbę pasażerów we wszystkich segmentach ruchu, to jest ogółem, regularnym i czarterowym. W ruchu ogółem z siatki połączeń skorzystało 4,84 mln pasażerów, to 945 tys. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim. Podobne wyniki osiągnęły w ubiegłym roku takie europejskie lotniska jak Liverpool, Wilno czy też Norymberga.
Czytaj także: Niespełna 5 mln pasażerów i rekordowe wyniki - Katowice Airport podsumowały rok
To także prawie milion pasażerów więcej niż na lotnisku w Turynie, które obsługuje Piemont, jeden z najbogatszych regionów Włoch. Warto podkreślić, że był to największy liczbowy przyrost wśród wszystkich czternastu lotnisk regionalnych w Polsce.
W przewozach regularnych odnotowaliśmy 2,84 mln podróżnych o 421 tys. więcej, a w czarterowych 1,97 mln, tutaj wzrost wyniósł 514 tys. pasażerów. Zeszły rok przyniósł też nowy rekord dobowej i miesięcznej liczby podróżnych. Ten pierwszy ustanowiony został w czwartek 28 czerwca, kiedy to z lotniska skorzystało 25 476 pasażerów. Drugi z nich padł w lipcu, kiedy to obsłużono 694 415 osób.
Do listy rekordów trzeba dodać też wynik w segmencie cargo. W 2018 r. firmy kurierskie przewiozły pomiędzy Pyrzowicami a swoimi kontynentalnymi portami przeładunkowymi 18,5 tysiąca ton frachtu, najwięcej w historii przewozów towarowych w Katowice Airport. Bardzo dobre statystyki mają swoje odzwierciedlenie w, kolejny rok z rzędu, pozytywnym wyniku finansowym. Ten z kolei umożliwia nam dalszy rozwój i realizację drugiego etapu zaplanowanego do 2026 roku programu inwestycyjnego, który skutecznie realizujemy od ponad dekady.
Czytaj także: Taki był ruch towarowy w Katowice Airport w 2018 roku
Jakie było największe pozytywne zaskoczenie ? A może było też jakieś negatywne?
- Do pozytywów zaliczyłbym rozwój bazy Wizz Aira w Katowice Airport do ośmiu samolotów w szczycie sezonu. Ponadto na początku zeszłego roku nie spodziewaliśmy się aż takiego wzrostu oferowania przez biura podróży i tego, że oferta wakacyjna sprzeda się na tak wysokim poziomie. Zdecydowanym negatywem było bankructwo Small Planet Airlines, jednej z największych na rynku przewozów czarterowych linii lotniczej. Przewoźnik borykał się z poważnymi problemami operacyjnymi praktycznie od początku wakacji, co niestety poważnie odczuła spora część pasażerów, która na pokładzie samolotów tej linii podróżowała na wakacje z Pyrzowic. Small Planet Airlines miał w sezonie w Pyrzowicach dużą bazę operacyjną, zatrudniał spore grono członków załóg pokładowych z terenu województwa śląskiego. Ludzie Ci dosyć gwałtownie stracili pracę.
Stabilnie rozwija się siatka połączeń rozkładowych, zarówno tanich linii, jak i tradycyjnych. Czy może Pan już potwierdzić, na zbliżający się sezon letni, jakieś nowości? Czy pojawi się też jakiś nowy przewoźnik rozkładowy?
- W minionym roku Wizz Air powiększył swoją bazę w Pyrzowicach o kolejne dwa Airbusy. W rozkładzie letnim bazuje tutaj już osiem samolotów. Rozwój bazy wiązał się powiększeniem siatki połączeń. Linia w 2018 roku dodała siedem nowych kierunków z Pyrzowic, to jest Ateny, Charków, Faro, Porto, Podgoricę, Lwów i Malagę. Pod koniec marca minionego roku wystartowało również połączenie Lufthansy do Monachium.
Rok 2019 będzie dla Katowice Airport okresem stabilizacji ruchu pasażerskiego, dlatego na ten moment, nie spodziewamy się nowych tras w rozkładzie letnim. Niewykluczone, że nowe połączenia pojawią się rozkładzie zima 2018/2019. Ostateczna decyzja w tym zakresie leży oczywiście po stronie przewoźników.
Wasz port jest niekwestionowanym liderem wśród lotnisk regionalnych w czarterach. Jakie są Pana zdaniem główne przyczyny tej wieloletniej hossy?
- Od 2007 roku w sposób przemyślany i konsekwentny rozwijamy infrastrukturę Katowice Airport, tak żeby optymalnie wykorzystać atuty lotniska wynikające z jego położenia. Dlatego dekadę temu, w pełni świadomie, postawiliśmy na rozwój infrastruktury liniowej. Celem było to, żeby naszym głównym klientom, czyli liniom lotniczym zaproponować infrastrukturę, która umożliwi im stabilny i długotrwały rozwój w Pyrzowicach. Stąd decyzja o znaczącej rozbudowie stanowisk postojowych, zapewnieniu odpowiedniego zaplecza dla funkcjonowania bazy do obsługi technicznej samolotów i budowie nowej drogi startowej oprzyrządowanej na kierunku zasadniczym systemem ILS II kategorii.
Realizacja tych projektów sprawiła, że linie czarterowe chętnie lokują w Pyrzowicach swoje bazy. Mają tutaj wszystko co najważniejsze w ich działalności – wystarczającą liczbę stanowisk postojowych, rozwiniętą obsługę techniczną i pewność, że o każdej porze dnia i nocy, praktycznie niezależnie od panujących warunków atmosferycznych, będą mogły w bezpieczny sposób realizować swoje loty.
Inwestycje, które zrealizowaliśmy, w optymalny sposób pozwoliły wykorzystać takie atuty położenia Katowice Airport jak - duży, liczący ok. 13 mln mieszkańców obszar oddziaływania, dobre skomunikowanie drogowe lotniska oraz fakt, że port funkcjonuje 365 dni w roku 24 godziny na dobę bez żadnych ograniczeń. Oczywiście nie można też pomijać faktu, że Polacy robią się coraz bardziej zamożni, a to powoduje, że chętniej podróżują na wakacje samolotami. Warto tez podkreślić, że rozwój oferty czarterowej w Pyrzowicach sprawił, że chętnie na wakacje latają stąd mieszkańcy Północnych Czech i Słowacji.
Od kilku sezonów obserwujemy rozwój połączeń charterowych interkontynentalnych, przede wszystkim, w sezonie zimowym. Jak wygląda sytuacja w tym sezonie?
- Na przestrzeni lat obserwujemy jak zmienia się zimowa siatka połączeń czarterowych. Jeszcze dekadę temu dominowały kierunki egipskie, potem pojawiły się te na Wyspy Kanaryjskie. Z czasem oferta zaczęła się rozszerzać. W tegorocznej siatce połączeń mamy trasy do Dominikany, Omanu, Kenii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i na Wyspy Zielonego Przylądka oraz Zanzibar. Jak widać jest to bogata i różnorodna oferta.
Kolejny etapem, który jest przed nami, to przekroczenie takiej masy krytycznej klientów zainteresowanych ofertą wakacji w odległych krajach z wylotem z Pyrzowic, która spowoduje, że biurom podróży będzie opłacało się czarterować na tych połączeniach samoloty szerokokadłubowe. Dominikana to aktualnie jedyna trasa, która na tym typie statku powietrznego obsługiwana jest z Pyrzowic.
Od wielu lat jest Pan prezesem zarządu Polskiego Związku Regionalnych Portów Lotniczych. Czym, przede wszystkim, zajmował się Związek w roku ubiegłym? Jakie były jego priorytety?
- W minionym roku w pracach Związku koncentrowaliśmy się m.in. na identyfikowaniu potrzeb inwestycyjnych polskich portów regionalnych. Wynika to z faktu, że aktualnie lotniska w regionach nie mają możliwości pozyskania dofinasowania projektów infrastrukturalnych ze źródeł Unii Europejskiej. Jest to sytuacja o tyle trudna, że potrzeby inwestycyjne są ciągle bardzo duże m.in. dlatego, że w szybkim tempie zbliżamy się do osiągniecia granicy przepustowości portów w regionach, która szacowana jest na poziomie 32 mln pasażerów rocznie.
W zeszłym roku na lotniskach w regionach zostało obsłużonych około 28 mln osób. Każdego roku ponad 60% podróżujących korzysta z siatki połączeń portów regionalnych. W efekcie inicjatywy ZRPL powstał kompleksowy dokument, obrazujący potrzeby polskich lotnisk regionalnych w zakresie inwestycji, które muszą być zrealizowane po to, żeby zapewnić optymalny rozwój branży w ciągu najbliższych lat.
W projekcie wzięły udział lotniska w: Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Modlinie, Olsztynie, Poznaniu, Rzeszowie i Wrocławiu. Dzięki temu wiemy, że do 2035 roku, te jedenaście z czternastu lotnisk regionalnych, planuje aktualnie 210 zadań inwestycyjnych na szacunkową kwotę ogółem 4,1 mld zł. Około 50% z nich dotyczy zwiększania przepustowości zarówno terminali jak i pola manewrowego, a prawie 25% bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych. W 2018 roku ZRPL brał także aktywny udział w konsultacjach zmian do ustawy prawo lotnicze.
ZRPL zrzesza bardzo różne porty. I te, które obsługują rocznie wiele milionów pasażerów i te, którym jeszcze bardzo daleko do pierwszego miliona. Jaka jest wspólna płaszczyzna porozumienia, co je wszystkie łączy?
- Wszystkie lotniska regionalne w Polsce łączy fakt, że pozytywnie wpływają na rozwój swoich obszarów oddziaływania. Ułatwiają podróżowanie, dzięki nim nawiązywanie relacji biznesowych jest szybsze i łatwiejsze, tak samo jeśli chodzi o transport towarów, ponadto ich oferta pobudza ruch turystyczny – zarówno przylotowy, jak i wylotowy.
Lotniska regionalne to także miejsca, które generują znaczną i z roku na roku rosnącą liczbę miejsc pracy. Pozytywnie wpływają na otoczenie, pobudzając lokalną aktywność gospodarczą, która objawia się w powstawaniu w ich pobliżu parkingów prywatnych, rozwijaniu usług logistycznych, hotelarskich, gastronomicznych, czy też konferencyjnych. Jednym zdaniem, lotniska regionalne odgrywają ważną role w systemie transportowym i w znakomity sposób wpływają na zrównoważony rozwój Rzeczypospolitej.
A czego oczekuje Pan po obecnym roku i dla portu w Katowicach i dla całego polskiego rynku lotniczego?
- Prognozujemy, że w 2019 roku w Katowice Airport, po raz pierwszy w historii, zostanie obsłużonych rekordowe ponad 5 mln pasażerów w roku kalendarzowym. Przyszły rok w Pyrzowicach będzie stał pod znakiem znaczącego przyspieszenia drugiego etapu realizowanego od 2007 roku programu inwestycyjnego. Nieustannie stawiamy na dywersyfikację, chcemy rozwijać infrastrukturę w różnych obszarach działalności i rozwijać nowe. W obszarze infrastruktury dedykowanej obsłudze pasażerów, sztandarowym projektem będzie rozbudowa i przebudowa terminalu pasażerskiego B. Dzięki tej inwestycji roczna przepustowość obiektu wzrośnie z 2 do 4 mln pasażerów.
Rozpoczniemy także prace nad koncepcją zagospodarowania centralnej części strefy ogólnodostępnej. Dokument ten pozwoli określić nam zapotrzebowanie i skalę kolejnych inwestycji dedykowanych obsłudze ruchu pasażerskiego. Chcemy w tej części lotniska wybudować terminal centralny wraz z systemem dróg wewnętrznych, parkingów, w tym wielopoziomowych, drugiego hotelu, biurowca i połączeniem ze stacją kolejową. Trwa rozbudowa płyty postojowej dla samolotów towarowych. Rozważamy budowę drugie terminalu cargo. W tym roku rozpoczną się prace związane z połączeniem płyty postojowej cargo z pasażerską. Przed tą nową nawierzchnią lotniskową chcemy wybudować dwa nowe hangary do obsługi technicznej i tym samym wzmocnić kolejny ważny obszar naszej działalności, jakim jest obsługa techniczna samolotów.
Kontynuować będziemy inwestycje w bezpieczeństwo. W tym roku chcemy rozpocząć budowę centralnej wartowni. Ruszą prace związane z projektowaniem nowej strażnicy Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej oraz nowego zaplecza dla działów eksploatacji lotniska. Nowym obszar działalności, który chcemy rozwinąć, to baza paliw. Pyrzowice są drugim po Warszawie lotniskiem w Polsce pod względem wolumenu sprzedawanej nafty lotniczej, dlatego inwestycja ta ma sens ekonomiczny. Przygotowanie tego przedsięwzięcia jest w fazie prac nad projektem budowlanym. W przyszłym roku powinna rozpocząć się budowa.
W tym roku wydarzeniem, które może wstrząsnąć branżą lotniczą jest Brexit. Aktualnie wiąże się ze znaczną liczbą niewiadomych. Jeśli dojdzie do tzw. twardego Brexitu częstotliwość ruchu pasażerskiego i towarowego pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską zostanie zamrożona na poziomie z roku 2018. Oznacza to brak rozwoju na trasach brytyjskich, które ciągle mają duży potencjał nie tylko w ruchu pracowniczym ale także turystycznym, bo przecież takie polskie miasta jak Warszawa, Kraków, Gdańsk, czy też Wrocław cieszą się coraz większym zainteresowaniem wśród brytyjskich turystów. Generalnie w 2019 roku w ujęciu całościowym liczba pasażerów obsłużonych na polskich lotniskach wzrośnie, chociaż procentowo wzrost ten nie będzie tak wysoki jak w roku 2018.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: 4,1 mld zł inwestycji do 2035 r. Śmiałe plany polskich portów regionalnych