Linie lotnicze Air France w wewnętrznej notatce zaleciły swoim pilotom większą czujność i skrupulatność w przestrzeganiu procedur, dotyczących bezpieczeństwa. Zganiono jednocześnie tych, którzy obwiniają sprzęt za czerwcową katastrofę Airbusa 330, który spadł do Atlantyku - informuje w sobotę agencja Associated Press.
"Dość skandali i fałszywych debat na temat bezpieczeństwa lotów!" - głosi notatka, rozesłana do pilotów we wtorek, a zdobyta przez AP w sobotę. Odrzuca się w niej apele pilotów o nowe procedury bezpieczeństwa po czerwcowej katastrofie. "Wystarczy po prostu stosować naszą doktrynę, nasze procedury" - napisano w notatce.
Eric Derivry ze związku zawodowego SNPL powiedział, że jest "wstrząśnięty" notatką; uznał, że z pilotów robi się kozły ofiarne.
Linie Air France wydały oświadczenie z informacją, że notatka jest dokumentem wewnętrznym. Podkreślono "całkowite zaufanie" do pilotów.
Pilotom wytknięto jednak potencjalnie groźne nieprzestrzeganie rozmaitych procedur w ostatnim okresie, w tym zbaczanie z trasy, nieinformowanie o problemach technicznych. Przestrzeżono przed "zbytnią pewnością siebie".
AP pisze, że notatka wydaje się być odpowiedzią na postawę dwóch związków zawodowych pilotów, które grożą strajkiem, domagając się nowych procedur bezpieczeństwa.
Przyczyny czerwcowej katastrofy Airbusa, który spadł do morza podczas lotu z Rio de Janeiro do Paryża, być może nigdy nie zostaną poznane, ponieważ nie udało się odnaleźć czarnych skrzynek -rejestratorów parametrów lotu i rozmów w kokpicie.
Na początku lipca francuskie Biuro Śledztw i Analiz (BEA) odpowiedzialne za ekspertyzę techniczną w ramach badania przyczyn katastrofy ogłosiło, że samolot nie uległ zniszczeniu w powietrzu. Nie znaleziono śladów ognia ani ładunków wybuchowych. "Elementem, lecz nie przyczyną" katastrofy mogły być, według BEA, problemy z prędkościomierzami, tzw. rurkami Pitota.
Jeden z automatycznych sygnałów wysłanych przez maszynę Air France wskazywał na błędne dane o prędkości, przesyłane przez zewnętrzne prędkościomierze. Mogło to zdestabilizować systemy kontrolne. Niektórzy eksperci sugerowali, że prędkościomierze mogły zamarznąć.
Linie Air France wymieniły - o czym przypomniano w notatce - starsze modele czujników prędkości we wszystkich samolotach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Air France zaleca pilotom większą skrupulatność