Bez finansowego wsparcia z budżetu państwa zostanie w przyszłym roku kolej w Mielcu. Poseł Krzysztof Popiołek protestuje.
Modernizacja odcinka Dębica – Ocice to koszt 180 milionów złotych. Na pozyskanie całej sumy nie ma już żadnych szans. Teraz ambicje mieleckich posłów nie są już tak wygórowane. Jeden z przedstawicieli miasta w Sejmie, poseł Krzysztof Popiołek zapowiada w najbliższym czasie składanie do Sejmu poprawki, w której będzie się domagał już dużo niższej kwoty.
Na niedawnym posiedzeniu Sejmu poseł Popiołek dopytywał się o przyczynę ominięcia w opracowywanym budżecie mieleckiej kolei. Poseł podkreślał, że tory na tym odcinku są w opłakanym stanie, a jej modernizacja jest po prostu konieczna. – Kolej w Mielcu łączy dwie duże Specjalne Strefy Ekonomiczne: mielecką i tarnobrzeską. Wymiana torów byłaby więc zbawieniem dla obciążonego już na tym odcinku ruchu tranzytowego - zgłaszał.
Konkretnej odpowiedzi jednak ze strony przedstawicieli rządu poseł Popiołek się nie doczekał. Sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Tadeusz Jarmuziewicz zamiast o mieleckiej kolei zaczął opowiadać o 10 milionów złotych, jakie państwo ma zamiar wydać na modernizację linii kolejowej Rzeszów - Warszawa.
W otrzymanie całej sumy – 180 milionów złotych nie wierzy już nikt. W tej sytuacji poseł Krzysztof Popiołek zamierza walczyć o dużo mniejszą i bardziej realną do zdobycia kwotę – 5 milionów złotych. Jak mówi, teraz chodzi o to, żeby zdobyć pieniądze choćby na sporządzenie dokumentacji i już nie trasy od Dębicy aż do Ocic, tylko do samego Mielca. - Jak będziemy już mieć dokładny opis inwestycji, to być może w przyszłym roku uda się pozyskać pieniądze na modernizację – mówi poseł.
Jak jednak dodaje, wszystko jest jeszcze w fazie negocjacji. Posłowie na składanie poprawek mają czas do 4 listopada, potem będzie je rozpatrywać Komisja Finansów, która zdecyduje, która z nich trafi pod sejmowe głosowanie.
Prezydent Mielca, Janusz Chodorowski na całą sytuację patrzy racjonalnie. – W jakim stanie technicznym jest obecnie mielecka kolej, każdy wie. Nie ma się więc co dziwić, że państwo nie chce dołożyć do czegoś, co i tak już się sypie – podsumowuje.
Włodarz miasta jest zdania, że jedynym ratunkiem dla kolei w Mielcu jest jej całkowita restrukturyzacja. – Podobna sytuacja była z PZL Mielec, teraz obserwujemy co się dzieje ze szczecińską Stocznią. Kolej w Mielcu musi najpierw być odpowiednio zarządzana, tak aby inwestowanie w nią miało sens – twierdzi Chodorowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ani złotówki na kolej w Mielcu