W piątek, 20 lipca, na polskie tory wjedzie pierwszy czeski przewoźnik. Po kilku latach przymiarek połączenie Praga - Katowice - Kraków uruchamia prywatna spółka Leo Express. Będzie to pierwszy czeski, ale nie pierwszy zagraniczny przewoźnik na polskich torach. Kiedy będą następni?
- Ponad dekadę temu kolejowe przewozy pasażerskie w województwie kujawsko-pomorskim zaczęła realizować Arriva i była to pierwsza zagraniczna spółka wykonująca w Polsce tego typu usługi.
- Od tamtego czasu na polskich torach pojawiła się jeszcze niemiecka UBB, ale do zagranicznych operatorów należy dziś mniej niż 1 proc. całego rynku przewozów pasażerskich w Polsce. I wjazd do Polski pociągów Leo Expressu niewiele tu zmieni.
- Realne zmiany może dopiero przynieść IV pakiet kolejowy, który ma wejść w życie pod koniec 2019 r. Za jego sprawą samorządy województw będą musiały rozpisywać przetargi na obsługę połączeń regionalnych. I nie jest powiedziane, że ich zwycięzcami będą samorządowe spółki kolejowe.
- Piątek, 20 lipca, to historyczna chwila, nad którą długo pracowaliśmy! Polska i Czechy będą mieć znów nieco bliżej do siebie - mówił Peter Koehler, prezes czeskiej spółki Leo Express, gdy kilka tygodni temu podała ona termin swojego debiutu na polskiej kolei. Polska będzie kolejnym krajem - po Niemczech, Słowacji i rzecz jasna samych Czechach - gdzie można będzie spotkać pojazdy tego przewoźnika.
Na razie czeski przewoźnik koncentruje się na weekendach. Pociągi z Pragi do Krakowa kursować będą w piątki (w godzinach popołudniowych) i niedziele, w drugim kierunku jeździć będą w soboty i poniedziałki (wczesnym rankiem). Po drodze zatrzymywać się będą w Skawinie, Zatorze, Oświęcimiu-Dworach, Mysłowicach, Katowicach, Tychach, Pszczynie i Zebrzydowicach, a w Czechach w Boguminie, Ostrawie, Ołomuńcu i Pardubicach.
- Po zakończeniu prac modernizacyjnych na torach na polskim odcinku trasy przewidujemy stopniowe zwiększanie częstotliwości kursów - zapowiada Peter Jančovič, dyrektor Leo Express Polska.
Czytaj: Krakowski Węzeł Kolejowy przechodzi obecnie gruntowną modernizację
Przymiarki Czechów do wjazdu na polskie tory trwały już od kilku lat. Pierwszą próbę Leo Express podjął w 2013 r., kiedy to w jego imieniu Dolnośląskie Linie Autobusowe próbowały uzyskać zgodę Urzędu Transportu Kolejowego na uruchomienie połączeń kolejowych z Warszawy do Krakowa i Katowic. Bez powodzenia. Rok później Czesi uruchomili połączenie Praga - Kraków, przy czym był to jeszcze wariant kombinowany. Odcinek Praga - Bohumin podróżni pokonywali pociągiem, pozostałą część trasy - autobusem. W kolejnych latach Czesi systematycznie rozbudowywali sieć swoich połączeń autobusowych w Polsce, ale nie zapomnieli o pomyśle wjechania pociągiem na polskie tory. Wiosną 2017 r. uzyskali od UTK tzw. część B (krajową) Certyfikatu Bezpieczeństwa, a kilka miesięcy później zgodę na świadczenie usług przewozowych na trasie Kraków - Katowice - Praga.
Podczas, gdy Czesi dopiero zaczynali starania o wjazd na rynek przewozów pasażerskich na południu Polski w jej północnej części od kilku już lat swoje usługi świadczyli przewoźnicy kolejowi z Niemiec.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Arriva, UBB i Leo Express. Zagraniczni przewoźnicy na polskiej kolei