BAE Systems rezygnuje z udziału w przetargu na samolot szkolno-bojowy dla polskiego wojska - poinformował we wtorek dyrektor ds. rozwoju biznesu grupy BAE Systems Alan Garwood. MON czeka na ostateczne oferty do 29 lipca.
"Jesteśmy rozczarowani. Strona polska przez dłuższy czas mówiła, że poszukuje samolotu szkolnego z możliwościami bojowymi. Jasno deklarowaliśmy, że możemy zaoferować system szkolenia z samolotem o pewnych własnościach bojowych" - powiedział PAP dyrektor ds. komunikacji BAE Systems John Neilson.
Powodem rezygnacji BAE Systems jest warunek - obligatoryjny, a nie dodatkowo punktowany - by samolot miał radar, a nie jego symulator, i system sterowania lotem tzw. fly-by-wire. Wyjaśniając powody zapisania takich wymagań MON argumentowało, że radar to istotny element wyposażenia samolotu o właściwościach bojowych, a dzięki fly-by-wire piloci będą się szkolić na takim samym systemie sterowania, jak jest w F-16.
Wiceprezes BAE Systems do spraw rozwoju biznesu w Europie środkowej i wschodniej Steve Mead uważa, że to "naiwny" argument, ponieważ piloci Eurofighterów, F-16 i innych samolotów tej klasy nie szkolą się na maszynach wyposażonych we fly-by-wire.
"Zaprosiliśmy pięć firm do złożenia ostatecznych ofert w naszym postępowaniu, czekamy do 29 lipca. Nasza procedura nie przewiduje wycofania się z przetargu" - powiedział PAP wiceminister obrony Marcin Idzik. Dodał, że wymagania nie będą zmienione.
Powiedział, że Brytyjczycy jesienią ub.r. deklarowali spełnienie warunków, a negocjacje dot. wstępnych wymagań, których wtedy nie spełniał żaden potencjalny oferent, miały służyć nie tylko obniżeniu pewnych kryteriów przez MON, ale i dostosowaniu proponowanych maszyn do wymogów przetargu. "Hawk jest bardzo dobrym samolotem, ale brak mu własności bojowych" - dodał Idzik.
"Przy tak sformułowanych ostatecznych wymaganiach inaczej być nie mogło" - skomentował rezygnację Brytyjczyków redaktor naczelny miesięcznika "Raport" Grzegorz Hołdanowicz. "Utrzymanie obligatoryjnego wymogu aktywnego układu sterowania, czyli fly-by-wire, z definicji ograniczało stawkę do dwóch konkurentów - koreańskiego T-50 i włoskiego M346" - dodał.
"Trzeba pamiętać, że przygotowanie oferty to gigantyczna praca i koszty - samo wadium wynosi 20 mln zł, do tego trzeba doliczyć koszty przygotowania i przetłumaczenia dokumentów. Firmy racjonalnie podchodzą do udziału w tego typu przedsięwzięciach, jeżeli widzą, że ich szanse są znikome lub żadne, rezygnują" - powiedział.
Na początku czerwca MON rozesłało do pięciu uczestników przetargu ostateczne wymagania taktyczno-techniczne oraz zaproszenia do złożenia ofert. Jak mówił wtedy Idzik, wojsku zależy na samolocie szkolno-bojowym, "który oprócz spełnienia parametrów szkoleniowych będzie mógł być samolotem wsparcia dla naszych sił zbrojnych". "Ten drugi aspekt jest równie ważny i możemy równie dobrze powiedzieć o zamówieniu na samolot bojowo-szkolny" - podkreślał minister Bogdan Klich.
Przetarg na 16 samolotów klasy LIFT (Lead-In Fighter Trainer) wraz z całym systemem szkolenia, w tym symulatorem i wyposażeniem sal wykładowych, ruszył we wrześniu ub. r. Przetarg ma wyłonić dostawcę samolotów zaawansowanego szkolenia, na którym mogliby się uczyć i trenować piloci F-16.
Wstępne oferty złożyło pięć firm: Korea Aerospace Industries (KAI) z T-50 - jedynym naddźwiękowym samolotem w tym przetargu, opracowanym przy współpracy z koncernem Lockheed Martin, producentem F-16; włoska Alenia Aermacchi z M346, koncern BAE Systems oferujący znane brytyjskie samoloty Hawk najnowszej generacji; fińska Patria proponująca używane Hawki starszej generacji, ale po modernizacji; oraz czeska Aero Vodochody z L-159.
Komentatorzy zwracali uwagę, że nacisk na właściwości bojowe i związane z tym wymagania dotyczące awioniki faworyzują produkty koreański i włoski, a wymóg radaru spełnia tylko samolot koreański, Włosi musieliby dokonać zmian w konstrukcji.
Według zapowiedzi MON przetarg zostanie rozstrzygnięty do końca roku. Dostawy mają nastąpić w latach 2013-2015. Część samolotów ma zastąpić szturmowe Su-22, przewidziane do wycofania w najbliższych latach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: BAE Systems rezygnuje z udziału w przetargu na samolot szkolno-bojowy