To będzie kłótnia o 14 tys. miejsc pracy, inwestycje i o to, czy Airbus w ogóle będzie funkcjonował w Wielkiej Brytanii. Plany zakończenia produkcji największego samolotu Airbusa zbiegają się bowiem z brexitem. Nie da się ukryć, że opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej może wstrząsnąć rynkiem lotniczym w Europie.
- Zagrożonych jest ponad 14 tys. miejsc pracy w brytyjskich zakładach Airbusa.
- Jeśli Wielka Brytania znajdzie się poza Unią Europejską, część krajów chętnie przejmie produkcję.
- Dla Airbusa "twardy" brexit to ogromny problem.
Położone w północnej Walii Broughton to miejsce bardzo ważne dla historii lotnictwa. To tu powstawały pierwsze w historii pasażerskie samoloty odrzutowe De Havilland Comet i legendarne maszyny czasów II Wojny Światowej, wielozadaniowe Mosquito. Teraz w zakładzie panuje niepewność.
Pierwszy cios - A380
Pierwszym ciosem dla brytyjskich zakładów i biur Airbusa (oprócz Broughton także w Filton i Mostyn) była wieść o zakończeniu produkcji największego w historii samolotu pasażerskiego A380. Należy pamiętać, że ta decyzja dotyka tysięcy osób. Airbus buduje w Wielkiej Brytanii oprócz skrzydeł także satelity, zatrudniając ponad 14 tys. osób bezpośrednio i około 110 tys. osób w szerszym łańcuchu dostaw. Roczne obroty wynoszą ok. 6 mld funtów.W Broughton powstawały m.in. skrzydła giganta. Ponieważ fabryka produkuje skrzydła także dla innych modeli Airbusów, jej los wydaje się nie być zagrożony. Modele A320 i A350 sprzedają się bowiem świetnie.
Tyle że przy produkcji A380 zatrudnionych było bezpośrednio około 3 tys. osób. Już teraz wiadomo, że o miejsca pracy na miejscu może im być trudno.
Samo zakończenie produkcji przez Airbusa modelu A380, choć kłopotliwe, nie jest jednak fundamentalnym wydarzeniem. W przeszłości tak przecież działo się z maszynami serii A300 czy A340. Gdy ich sprzedaż spadała, firma decydowała się na zaniechanie produkcji.
Jednak na koniec A380 nakłada się widmo brexitu. I to zdaniem specjalistów jest największy problem.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Brexit: wielki kłopot Airbusa