Z 4 miliardów złotych przeznaczonych w tym roku na techniczną modernizację armii ponad miliard trafi do zakładów zbrojeniowej grupy Bumar.
Odbudowa arsenału obronnego oraz rosnące zapotrzebowanie misji bojowych w Iraku i Afganistanie, to koło zamachowe największego polskiego koncernu zbrojeniowego.
W tym roku armia odbudowuje strategiczne zapasy amunicji. Bumar dostarczy towar o wartości nawet 90 mln złotych. Za dodatkowe 130 mln Ministersto Obrony Narodowej kupi też w tym roku przenośne zestawy przeciwlotnicze GROM oraz produkowane w zakładach Bumaru izraelskie wyrzutnie i pociski Spike oraz pociski o przedłużonym zasięgu Feniks.
Żołnierze w Iraku i Afganistanie potrzebują wyspecjalizowany sprzęt optyczny. Za nowe noktowizory, przyrządy celownicze, dalmierze laserowe i systemy kierowania ogniem Bumar dostanie w tym roku od Ministerstwa Obrony Narodowej 120 mln złotych.
Możliwe, że jeszcze w tym roku koncern podpisze kontrakt na wyposażenie polskich okrętów w nowe systemy radarowe, które będą kosztowały prawie 100 mln złotych.
Jednak najwięcej zarobi Bumar na swoim flagowym produkcie - wozach bojowych Rosomak. W 2007 roku MON zapłaci za kolejną partię pojazdów ponad 600 mln złotych.
Rekompensuje to spółce spadek przychodów z eksportu, zauważa "Rzeczpospolita". Bumar praktycznie nie sprzedaje już broni Irakowi, a w ostatnich latach zarobił na eksporcie do tego kraju aż 400 milionów dolarów. Teraz firmie pozostały już tylko zagraniczne kontrakty na dostawę wozów zabezpieczenia technicznego dla hinduskiej armii (za 200 mln dol.) oraz 48 czołgów do Malezji.
Grupa Bumar to 17 spółek zatrudniających w sumie 8 tysięcy osób. Czołowe zakłady koncernu to: Radwar (producent radarów), Przemysłowe Centrum Optyki, Zakłady Metalowe Mesko (amunicja, rakiety), Fabryka Broni Łucznik, Dezamet.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bumar zarobi na kontraktach MON