Rada nadzorcza bydgoskiego portu lotniczego, który jako pierwszy w kraju ma wpuścić obcy kapitał, podała wstępne warunki negocjacji z zainteresowanymi inwestorami. Marcin Hydzik - prezes Portów Lotniczych Bydgoszcz - nie chce jednak mówić o szczegółach.
Wcześniej walne zgromadzenie akcjonariuszy zaakceptowało dwóch kandydatów do objęcia pakietu do 49 proc. akcji. W negocjacjach bierze udział austriacki Meinl Airports International, notowany na giełdzie wiedeńskiej (początkowo miał objąć całość akcji), i francuska spółka Agis, biorąca udział w programie budowy autostrad - przypomniał dziennik.
Austriacy zapowiadali zakup 24,9 proc. walorów za 23 mln zł. Kolejny pakiet 24,9 proc. miał objąć jeden z ich kooperantów. Nie może to być ich spółka zależna, bo prawo lotnicze tego zabrania.
- Na razie obie oferty, austriacka i francuska, wzajemnie się wykluczają m.in. w kwestii wielkości i sposobu zakupu akcji oraz ram czasowych. Prawdopodobnie wybierzemy tylko jedną z nich, chyba że inwestorzy zdecydują się na korekty - mówi w "PB" Marcin Hydzik.
Bydgoski port potrzebuje 47 mln zł na inwestycje: budowę terminalu i infrastruktury okołolotniskowej. Dotychczasowi akcjonariusze, czyli samorządy i Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, nie są w stanie zapewnić takiego zastrzyku finansowego. Port może liczyć także na 28 mln zł wsparcia z regionalnego programu operacyjnego, ale sam musi wyłożyć drugie tyle.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bydgoski port stawia warunki inwestorom