Zmiany właścicielskie w polskich portach lotniczych. W poniedziałek austriacki Meinl przejmie kontrolę nad bydgoskim portem – dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Jak wynika z informacji „Rz”, ma się to stać już w najbliższy poniedziałek, na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. – Podniesienie kapitału i objęcie 49 proc. udziałów w spółce nastąpi w najbliższym czasie – przyznaje Nadin Giles z Meinla. W zeszłym roku Bydgoszcz obsłużyła 182 tys. pasażerów, czyli o 37 proc. więcej niż rok wcześniej.
Obecnie największym udziałowcem w spółce jest miasto Bydgoszcz – posiada 35,2 proc. udziałów. By objąć powyżej 33 proc. udziałów w spółce, Meinl musiał zamiar transakcji zgłosić w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Ten, po konsultacji z ministrami obrony narodowej i infrastruktury oraz sprawdzeniu kondycji finansowej spółki, nie zaprotestował.
Meinl to fundusz inwestycyjny notowany na wiedeńskiej giełdzie. Jest bardzo aktywny na rynku Europy Środkowej i Wschodniej. Ma udziały w rosyjskim lotnisku Lake Bajkal Airport na Syberii, a ostatnio kupił 10 proc. akcji spółki TAV, która m.in. zarządza portem lotniczym w Stambule. W Polsce posiada też 40 proc. udziałów w porcie w Sochaczewie. Austriacy przyznają, że są zainteresowani zwiększaniem swojej obecności w Polsce. – Polska jest najszybciej na świecie rozwijającym się rynkiem lotniczym, i to w najbliższym czasie nie powinno się zmienić – mówi Nadin Giles.
Przyznaje, że spółka rozgląda się po naszym rynku za kolejnymi inwestycjami, nie chce jednak zdradzić szczegółów. Niewykluczone, że w najbliższym czasie Austriacy zainwestują w nowo powstające lotnisko w Starym Sączu lub wykupią znaczący pakiet w spółce zarządzającej portem w Rzeszowie, w tej chwili w 100 proc. należącej do Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze.
– Meinl jest zainteresowany małymi i średnimi lotniskami regionalnymi. Duże lotniska, jak Okęcie, Praga czy Budapeszt, są poza ich zasięgiem finansowym – twierdzi Sebastian Gościniarek, ekspert PricewaterhouseCoopers. – To dobry inwestor, ma nie tylko wiedzę, ale i niezbędny do rozwoju portu kapitał. Z zasady jest też inwestorem długoterminowym – dodaje.
Przedstawiciele portów lotniczych przyznają, że zagraniczni inwestorzy, zarówno z Europy, jak i z innych kontynentów, dość często pukają do ich drzwi, składając konkretne propozycje.
– Trudno wymienić z nazwy firmę zagraniczną, która byłaby zainteresowana jak Meinl aktywną obecnością na naszym rynku. Ale jak tylko Austriacy przetrą szlaki, na pewno pojawią się następni – uważa Sebastian Gościniarek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bydgoszcz oddaje lotnisko Austriakom