W Polsce od kilku lat notujemy wzrost wolumenów towarów przewożonych drogą lotniczą. Nie wynika on jednak z celowych, wdrażanych na poziomie centralnym działań, ale z trendów globalnych i aktywności innych uczestników rynku. Nadal bowiem brakuje strategicznego, narodowego planu rozwoju cargo w Polsce i nic nie zapowiada, żeby taki plan miał powstać – mówi Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.
- W Europie Środkowej liderem obsługi cargo powietrznego jest lotnisko w Budapeszcie. Paradoksalnie, ale przyczynił się do tego upadek Maleva.
- Jest kilka czynników, które łącznie powodują, że polski rynek przewozów cargo w 2018 r. z trudem osiągnął jednoprocentowy udział w rynku europejskim. Kluczowe znaczenie mają koszty i zasada, że „duży może więcej”, a tym samym – świadczyć usługi taniej.
- W 2019 r., pierwszy raz w roku kalendarzowym, firmy kurierskie obsłużą w Katowice Airport ponad 20 tys. ton frachtu.
- O transporcie lotniczym dyskutować będziemy od 13 do 15 maja w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem WNP.PL, na który serdecznie zapraszamy.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Cargo lotnicze rośnie powoli, a mogłoby dużo szybciej. Przegrywamy z Węgrami