W ostatnich dniach byliśmy świadkami wyraźnego ruchu zwyżkowego. Ceny benzyny i oleju napędowego na polskich stacjach ponownie przekraczają już 5 zł i niestety kolejne dni nie przyniosą nam odmiany nastrojów wśród właścicieli stacji paliw.
Ostatnie dni przyniosły obniżkę cen hurtowych w porównaniu z końcówką zeszłego tygodnia. Aktualny poziom cen Pb95 wynosi 4054 zł za metr sześc., a więc o 36 zł mniej niż w sobotę 7 lipca. Z kolei w przypadku diesla zmiana wynosi 49,2 zł na m sześc. - cena tego paliwa aktualnie wynosi 4016 zł/m sześc. Również w przypadku oleju opałowego mamy pięćdziesięciozłotowy spadek - do poziomu 2748 zł/m sześc.
Stacje muszą odrobić marże
Ostatnie dni - a nawet tygodnie - były okresem raczej niewielkich marż detalicznych sprzedawców paliw. Dlatego właśnie spadki, które pojawiły się na rynku hurtowym, nie będą szybko odzwierciedlać się na stacyjnych pylonach. Prognozy na okres między 16 i 22 lipca 2018 są zatem następujące: dla benzyny 98-oktanowej oczekujemy wyników na poziomie 5,37-5,48 zł za litr, a dla Pb95 5,07-5,16 zł/l. W przypadku diesla ceny lokować się będą najczęściej między 4,99 i 5,10 zł/l, zaś dla autogazu przewidujemy ceny z poziomu 2,23-2,32 zł/l.
Informacje o planowym przywróceniu pracy czterech libijskich portów i odblokowaniu eksportu surowca z tego kraju przełożyły się na spadek cen na rynku naftowym w Londynie. Baryłka ropy Brent, za którą jeszcze we wtorek inwestorzy płacili 79,51 USD, dzisiaj przed południem jest wyceniana na niecałe 74 dolary.
Doniesienia z Libii dają szansę na wyraźną poprawę sytuacji po stronie podaży surowca. Wydobycie w tym kraju, które jeszcze w lutym tego roku zbliżyło się do 1,3 mln baryłek dziennie, w ostatnim czasie tylko nieznacznie przekraczało pół miliona baryłek. Jeśli libijskie problemy faktycznie odejdą w niepamięć, to na rynek może powrócić w niedalekiej przyszłości nawet 700-800 tys. baryłek ropy. W perspektywie kilku tygodni więcej surowca powinno trafiać na rynek także z Kanady, gdzie trwają prace nad przywróceniem dostaw po awarii w zakładzie przetwarzającym piaski roponośne.
To daje szanse na niższe ceny ropy, szczególnie w sytuacji zaostrzającego się konfliktu na linii Waszyngton-Pekin. Amerykańsko-chińska wojna handlowa w ocenie ekspertów odbije się negatywnie na tempie globalnego wzrostu gospodarczego i pośrednio uderzy też w popyt na produkty naftowe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny paliw na stacjach będą znowu rosnąć?