Na przeszkodzie rozwoju polsko-czeskich połączeń kolejowych stanął dekret z 1948 roku. Nie wiadomo, co będzie z przystankiem w centrum Głuchołaz.
Dekret podpisany przez Bolesława Bieruta i prezydenta ówczesnej Czechosłowacji mówi o tym, że czeskie koleje mogą korzystać z polskiego odcinka torów aż do stacji w Głuchołazach na zasadzie tranzytu - pisze "Nowa Trybuna Opolska". Wsiadać ani wysiadać do pociągu jednak nie wolno. Wprawdzie dwa lata temu podpisano notę dyplomatyczną, dzięki której przejście kolejowe zostało otwarte, ale dotyczy ona tylko i wyłącznie dworca oddalonego od centrum o 2,5 km.
- Chcieliśmy uruchomić też maleńką stację w śródmieściu, żeby ludziom ułatwić podróż i ożywić ruch turystyczny. Bo zawsze to wygodniej wsiadać i wysiadać w centrum niż na peryferiach - tłumaczy Piotr Chrobak z głuchołaskiego wydziału planowania, rozwoju i pozyskiwania funduszy.
promocja
Przystanek miał być otwarty w wakacje. Znalazły się pieniądze na remont wiaty i całego peronu, ale kolejarze przypomnieli sobie, że bierutowego dekretu z ubiegłego wieku nikt nie zniósł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dekret Bieruta przeszkodą w budowie stacji we Głuchołazach