Sytuacja na rynku transportu drogowego - spadek przewozów i wzrost kosztów - wymaga od przewoźników drogowych szukania oszczędności, racjonalizacji przewozów i prób zdywersyfikowania działalności - uważają przewoźnicy i eksperci tej branży.
Prof. Wojciech Paprocki ze Szkoły Głównej Handlowej określił bieżącą sytuację na rynku transportu drogowego jako "przejściową korektę". "Poszły ceny paliw i my - jako branża - nie mogliśmy tego przerzucić na klientów. Ta era się kończy, bo paliwo w najbliższych miesiącach nie będzie już rosnąć, a rynek zorientował się, że nie ma nic za darmo" - ocenił.
W jego opinii, na zauważalny w ostatnich latach spadek efektywności firm transportu drogowego wpływają m.in. rosnące wymagania dotyczące norm czasu pracy i ekologii. Wymusza to na nich m.in. skracanie czasu pracy kierowców i zakupy nowoczesnego sprzętu. Rosnące ograniczenia najmocniej uderzają w małe przedsiębiorstwa spedycyjne.
- Trzeba pracować ze wsparciem IT. Wielki wkład w sukces transportu drogowego mają giełdy elektroniczne. Gdyby ich nie było, przebiegi próżne - zwłaszcza małych przedsiębiorstw - byłyby znacznie wyższe. Dzięki giełdom elektronicznym udaje nam się to racjonalizować. W zarządzaniu jest wiele pól, nie tylko potencjalnych, ale też już realizowanych - wskazał naukowiec.
Zdaniem wiceprezesa firmy spedycyjnej Delta Trans Adama Ramsa, w ostatnich miesiącach rynek wymusił na przedsiębiorstwach transportowych dywersyfikację działalności.
- Gdybyśmy mieli istnieć tylko jako firma przewozowa, już by nas nie było. Ponieważ jednak przy naszym potencjale, liczbie pojazdów, staramy się ewoluować w kierunku firmy logistycznej, gdzie zajmujemy się również obsługą powierzonego towaru, pozwala nam to przetrwać trudne czasy - podkreślił Rams.
Jak wyjaśnił, dobre prognozy wzrostu gospodarczego w drugiej połowie ub. roku przekonały przewoźników do dużych inwestycji. Firmy ściśle transportowe mają dziś problemy, bo do dużej podaży sprzętu doszedł m.in. drastyczny wzrost cen paliw i wiążący się z nimi spadek frachtów.
Według oceny związanego przez lata z górnictwem prezesa firmy logistycznej JAS-FBG Jerzego Markowskiego, nadzieję na przyszłość daje fakt, że duża część kadry zarządzającej branżą transportową potrafi szybko dostosowywać się do nowych produktów mieszczących się w szeroko pojętym obszarze logistyki.
- Jeśli zbliża się kryzys, to po wyczerpaniu się prostych narzędzi - jak obniżenie kosztów, redukcja zatrudnienia, pozbywanie się majątku nieprodukcyjnego - i użyciu dodatkowych narzędzi finansowych (oferowanych np. przez banki - PAP), trzeba - przy wykorzystaniu posiadanego potencjału - szukać nowego produktu - zaznaczył Markowski.
Jako szansę dla przewoźników wskazał dominującą ostatnio wśród dużych europejskich firm tendencję unikania tworzenia zaplecza magazynowo-transportowego przy prowadzeniu nowych inwestycji. - Wielkie przedsiębiorstwa mają magazyny na kołach. Wielki austriacki koncern stalowy, zużywający 4 mln to węgla koksowego rocznie, nie ma ani jednego zwałowiska - wszystko ma na torach - mówił Markowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dywersyfikacja działalności szansą dla firm transportu drogowego