Wywołany przez erupcję islandzkiego wulkanu paraliż ruchu lotniczego w Europie spowodował u przewoźników straty wielkości ponad 1,7 mld dolarów - podało w środę Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA).
Do utraty wpływów z biletów dodać należy koszty zakwaterowania, wyżywienia oraz transportu zastępczego uwięzionych na lotniskach pasażerów, co razem daje ponad 1,7 mld dolarów.
Trzy czwarte lotów, przewidzianych w środę w Europie, powinno się odbyć mimo wciąż utrzymywanych restrykcji w pewnych strefach europejskiego ruchu powietrznego - poinformowała Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej - Eurocontrol.
Po pięciu dniach niemal całkowitej blokady lotniczej, we wtorek o godz. 22 lokalnego czasu przestrzeń powietrzna nad Wielką Brytanią została otworzona. Pierwszy transatlantycki samolot linii British Airways wylądował na londyńskim Heathrow już o godz. 21.
Począwszy od godz. 21 (godz. 22 czasu polskiego) czynna jest również przestrzeń powietrzna nad Irlandią.
"Od tego wieczoru lotniska będą otwierane a linie lotnicze mogą stosownie do tego planować loty" - powiedział we wtorek wieczorem brytyjski minister transportu Andrew Adonis.
Niemiecka agencja bezpieczeństwa lotów (DFS) zniosła w środę od godz. 11 wszystkie ograniczenia w komunikacji lotniczej w przestrzeni powietrznej nad Niemcami, wprowadzone w związku z chmurą pyłu wulkanicznego znad Islandii.
Rzecznik DFS Axel Raab powiedział agencji dpa, że chmura pyłu, która sparaliżowała w minionych dniach komunikację lotniczą w Europie, rozproszyła się. Decyzję o otwarciu przestrzeniu powietrznej nad Niemcami podjęto na podstawie danych niemieckiej służby meteorologicznej. Nie stwierdziła ona w środę niebezpiecznej koncentracji pyłu w powietrzu.
Przed południem wszystkie większe niemieckie lotniska podjęły pracę. Minie jednak kilka dni, zanim towarzystwa lotnicze powrócą do normalnego rozkładu lotów.
Air France przewiduje, że w środę odbędzie się 100 proc. rejsów dalekiego zasięgu i ok. 75 proc. lotów europejskich wynikających z rozkładu linii. Loty z Warszawy do Paryża, oprócz jednego, są odwołane. KLM wznawia loty dalekiego zasięgu, choć mogą być one opóźnione.
We wtorek przewoźnik wykonał 95 proc. rejsów dalekiego zasięgu oraz 25 proc. lotów europejskich.
KLM informuje, że w środę wszystkie rozkładowe rejsy dalekiego zasięgu mogą wylądować w Amsterdamie. Odbędą się wszystkie tego typu rejsy z Amsterdamu. Jednak część z nich może odlecieć o zmienionych godzinach.
Po południu przewoźnik planuje wznowić rejsy do Wielkiej Brytanii oraz stopniowo loty do północnych Niemiec oraz krajów skandynawskich. Tylko jeden z trzech rejsów KLM z Warszawy do Amsterdamu został odwołany. Dwa loty popołudniowe są planowane.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europa: miliardowe straty linii lotniczych