Negocjacje dyrekcji British Airways ze związkowcami mające na celu zapobieżenie strajkowi personelu pokładowego zakończyły się fiaskiem - poinformował w piątek przywódca związkowy Tony Woodley. Pierwszy od 13 lat strajk ma potrwać co najmniej 7 dni.
Woodley zarzucił kierownictwu linii lotniczych, że "nie chce negocjować. Ta firma chce wojny".
Dyrektor generalny British Airways Willie Walsh wyraził "głębokie ubolewanie" z powodu fiaska negocjacji.
Związek Unite zapowiadał kilka dni temu, że strajk odbędzie się w dniach 20-22, a następnie 27-30 marca. W ciągu pierwszych trzech dni strajku ma zostać odwołanych 1100 spośród 1950 lotów.
Linie lotnicze chcą zaoszczędzić 62,5 mln funtów, by sprostać spadkowi popytu, wahaniom cen paliwa i rosnącej konkurencji ze strony tanich przewoźników. Plan oszczędnościowy przewiduje zamrożenie płac w 2010 r., przeniesienie około 3 tys. pracowników z etatów pełnych na niepełne i redukcję personelu kabinowego na dalekich trasach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Fiasko negocjacji ze związkowcami British Airways