Bez dodatkowych 60 mln zł w ciągu kilku lat lotnisko w Modlinie będzie miało problemy z nadmiernym zatłoczeniem odprawianych pasażerów. Niestety, nie wszyscy właściciele portu zgadzają się na nasz plan oraz przedstawiony model finansowania - mówi Leszek Chorzewski, p.o. prezesa spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin.
Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze mające 30,39 proc. udziału w spółce zarządzającej portem Warszawa-Modlin, może zabiegać o przegłosowanie zerwania umowy z Ryanairem? Takie informacje medialne się pojawiły.
- W najbliższym posiedzeniu walnego zgromadzenia wspólników nie ma punktu z takim wnioskiem. Umowa z Ryanairem pewnie będzie jednak omawiana, ale żaden ze współwłaścicieli portu Warszawa-Modlin nie może jej zerwać bez wspólnej zgody.
Czy zarząd rozważa sytuację, że PPL będzie zabiegać o budowę kolejnego lotniska na Mazowszu, kiedy Lotnisko Chopina się „zatka”, a nie będzie jeszcze Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK)?
- Taką wypowiedź dyrektora przedsiębiorstwa, Mariusza Szpikowskiego, przyjęliśmy do wiadomości.
Ale może zamiast budować lotnisko, PPL zainwestuje w puste obecnie lotnisko w Radomiu. Tam się przeniesie część ruchu pasażerskiego, a także cargo z Chopina.
- Nie ma sposobu, żeby linie lotnicze przenieść, jeśli same tego nie chcą. To samo dotyczy przewoźników cargo. Na Okęciu niedawno otwarto na przykład nowy terminal DHL, który kosztował ok. 100 mln zł. Nie mam pojęcia, kto zapłaciłby za przenoszenie tej infrastruktury. Sprawa jest bardzo trudna.
Czy na takim zapętleniu chce korzystać PPL? Walczy o umniejszenie roli Ryanaira na polskim rynku, aby dać szansę rozwoju połączeń krajowych PLL LOT.
- To działa odwrotnie. Jeżeli zdarzyło by się tak, że Ryanair przeniesie część planowanych nowych połączeń na lotnisko Chopina, to poważnie może zagrozić LOT-owi. A cel był taki, żeby przestrzeń na lotnisku Chopina do momentu wybudowania CPK była dedykowana głównie LOT-owi.
Zarówno lotnisko Chopina, jak i w Modlinie, są portami użytku publicznego i muszą przyjąć każdego przewoźnika, jeśli jest tylko wolne miejsce.
W założeniu, to Modlin miał obsługiwać ruch tanich linii lotniczych i czarterowych.
- Tak, a lotnisko centralne, którym jest obecnie port Chopina, miało koncentrować się na ruchu transferowym i obsługi przewoźników tradycyjnych. Także CPK ma mieć taki charakter.
Tymczasem może tak zdarzyć się, że Ryanair przeniesie się z Chopina do Stanisławowa (gdzie ma powstać CPK - red.) i też nikt nie będzie mógł mu tego zabronić.
W dalszej części rozmowy o warunkach, na których Ryanair funkcjonuje w Modlinie, opłacalności działalności portu, a także o blokowaniu jego rozbudowy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Impas w sprawie rozbudowy portu lotniczego Warszawa Modlin