Ministerstwo Infrastruktury kolejny raz spóźniło się z decyzjami. We wtorek rozpoczął się już drogowy remont krajowej "jedynki" Gdańsk-Łódź, a wciąż nie ma wiążących postanowień w sprawie darmowego przejazdu autostradą A1.
- Jak zwykle, pogadali, pogadali i nic z tego nie wyszło - mówi jeden z kierowców, Janusz Karcz z Gniewa. - Nie ma żadnych konkretów. A przecież wszyscy płacimy podatki. W paliwie jest akcyza. Gdzie są te pieniądze?
Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że temat jest im znany, ale na konkretne decyzje musimy poczekać. - To nie zależy wyłącznie od naszego ministerstwa. Są prowadzone analizy i dopiero później będziemy mogli cokolwiek ustalać - usłyszeliśmy w
Temu, że ministerstwo zwleka z konkretnymi ustaleniami, nie dziwią się przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- To są przecież miliony złotych z budżetu i czasem warto zastanowić się, czy nie lepiej je wydać na remonty innych tras - wyjaśnia Piotr Michalak, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału GDDKiA. - Zwłaszcza, że my drogi całkowicie nie zamykamy.
Mieczysław Struk, wicemarszałek pomorski zapewnia, że urząd będzie obserwował sytuację i interweniował w przypadku nasilenia się problemów związanych z natężeniem ruchu na krajowej "jedynce".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jedynka dla ministra infrastruktury