Rząd ogłosił konkurs na dyrektora generalnego Dróg Krajowych i Autostrad. To kolejna szansa na objęcie tej posady przez Lecha Witeckiego, który od maja tylko "pełni obowiązki" szefa GDDKiA, bo dwukrotnie nie zdał egzaminu na urzędnika państwowego wysokiego szczebla.
Kandydatów do kierowania najważniejszymi urzędami w kraju należy wybierać z tzw. państwowego zasobu kadrowego, aby zapewnić w ten sposób profesjonalne, bezstronne i rzetelne kierowanie urzędami. Do rejestru państwowego zasobu kadrowego trafiają urzędnicy służby cywilnej z minimum pięcioletnim stażem pracy, osoby z tytułem naukowym doktora, a także osoby, które zdały specjalne egzaminy organizowane przez KSAP.
Lech Witecki do zasobu kadrowego nie należy. Do wiosny tego roku nie miał nic wspólnego z drogownictwem ani nie kierował dużymi instytucjami. Do 2007 r. Witecki był urzędnikiem NIK, a za rządów PiS został prezesem fundacji Fundusz Współpracy obsługującej zagraniczne środki pomocowe. Na początku grudnia, tydzień przed ogłoszeniem konkursu, Lech Witecki po raz drugi nie zdał egzaminu do państwowego zasobu kadrowego - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
- Ponieważ wzbudziło to moje wątpliwości, podjąłem decyzję o złożeniu odwołania od wyników egzaminu, a jednocześnie o przystąpieniu do konkursu ogłoszonego przez kancelarię premiera - poinformował Lech Witecki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jest nowy konkurs na szefa GDDKiA