W Kolejach Śląskich wprowadzony został pilotażowy program premiowania drużyn konduktorskich i trakcyjnych. Ostateczne porozumienie w sprawie jego kształtu zostało zawarte pomiędzy związkami a zarządem spółki 29 maja. Jak podkreśla zakładowa Solidarność otrzymane 10 czerwca przez konduktorów i maszynistów KŚ premie były pierwszymi, jakie dostali oni od pięciu lat.
Jak podają związkowcy, wysokość premii uzależniona jest m.in. od liczby wypisanych przez konduktorów biletów oraz liczby ich absencji chorobowych.
– Najniższa premia nie może wynieść jednak mniej niż 250 zł brutto za miesiąc. W czerwcu konduktorzy dostaną dwie premie za dwa poprzednie miesiące. Wiemy już, że najwyższa premia za ten miesiąc to ponad 800 zł brutto – mówi Mariusz Samek, przewodniczący Solidarności w Kolejach Śląskich.
Najwyższa maksymalna premia dla maszynistów pociągów wyniesie 960 zł brutto. Jej wysokość dla poszczególnych pracowników ustalać mają ich przełożeni na podstawie m.in. liczby absencji chorobowych, poziomu znajomości szlaków i typów taborów, dyspozycyjności oraz dyscypliny.
– Kryterium dyscypliny zdecydowało też o tym, że dla maszynistów, wykonujących bardzo odpowiedzialną pracę, nie został określony najniższy próg premii. Przy najmniejszym braku zdyscyplinowania nie dostaną jej w ogóle – wyjaśnia Samek. Podkreśla, że o premie dla konduktorów Solidarność zabiegała od długiego czasu z pomocą Związku Zawodowego Maszynistów.
– Blisko od pięciu lat te grupy zawodowe nie były w ogóle premiowane. Za swoją pracę ludzie dostawali tylko gołe pensje – zaznacza przewodniczący zakładowej Solidarności w KŚ.
KOMENTARZE (0)