Około 45 kilometrów długości liczy kolejka TIR- ów oczekujących w niedzielę na odprawę na przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku (Lubelskie). Stoi w niej około 2 tys. ciężarówek.
"Droga jest przejezdna. Policjanci patrolują drogę wzdłuż kolejki" - powiedziała Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Rzeczniczka bialskiej Izby Celnej Marzena Siemieniuk powiedziała, że przyczyną powstawania kolejek są braki kadrowe w służbie celnej. W nocy celnicy w Dorohusku odprawili 220 ciężarówek, a gdy na przejściu jest komplet celników, może tam być odprawionych nawet 350 TIR-ów. W niedzielę pracuje na tym przejściu 20 celników, a do pełnej obsady potrzeba 23.
"Nie mamy skąd wziąć większej liczby ludzi" - powiedziała Siemieniuk.
Nie ma natomiast kolejki przy wyjeździe przez drugie w woj. lubelskim przejście graniczne z Ukrainą w Hrebennem. Tam ciężarówki odprawiane są na bieżąco. "Nie wiem, dlaczego kierowcy czekają w ogromnej kolejce w Dorohusku, a nie jadą przez Hrebenne" - przyznała Siemieniuk.
Przejście w Dorohusku zablokowane było od czwartku wieczorem do soboty nad ranem przez kierowców, którzy domagali się przyśpieszenia odpraw. Żądali oni zatrudnienia większej liczby celników odprawiających ciężarówki i zapowiedzieli, że jeśli to nie nastąpi do 2 kwietnia, to następnego dnia zablokują wszystkie przejścia na wschodniej granicy.
Według Siemieniuk, w bialskiej Izbie Celnej, która zatrudnia blisko 1600 pracowników, brakuje około 300 etatów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolejka TIR-ów na 45 km przed przejściem w Dorohusku