Urzędnicy regulatora rynku kolejowego mogli fałszować dokumenty - pisze "Parkiet"
Ministerstwo Infrastruktury przyznaje, że kontrola ta nie jest cykliczna. - Jest to tzw. kontrola zarządzona - twierdzi Karpiński. Resort nie chce jednak zdradzać, jakie są jej przyczyny.
- Jest to normalna sytuacja, że podmiot nadzorujący ma prawo kontroli w stosunku do nadzorowanego - mówi z kolei dyrektor biura prezesa UTK Jerzy Kowalczyk. Dodaje, że powinna się zakończyć 6 czerwca.
Z informacji, jakie uzyskał "Parkiet" od osoby związanej z rynkiem kolejowym, wynika, że do resortu dotarły informacje o niepokojących praktykach urzędników nadzoru. - Mogli fałszować dokumenty pod groźbą zwolnienia z pracy. Osobą szantażującą miałby być prezes urzędu Wiesław Jarosiewicz - podaje nasze źródło.
Dyrektor Kowalczyk zaprzeczył tym doniesieniom, określając je mianem "urojeń kiepskiego informatora".
Jakie papiery mogły być fałszowane? "Parkiet ustalił, że może chodzić o dokumentację związaną ze sporem pomiędzy UTK a firmą Freightliner PL, który trwa od połowy ubiegłego roku (pod koniec kwietnia UTK wydał oświadczenie o "niespotykanych naciskach wywieranych przez tę firmę). Nadzór nie chce dopuścić do użytkowania przez brytyjskiego przewoźnika towarowego na polskich torach lokomotyw wyprodukowanych na rynek angielski. Argumentuje, że fotel maszynisty jest po lewej stronie lokomotywy, co zagraża bezpieczeństwu ruchu. W sierpniu 2007 r. prezes UTK wydał decyzję zobowiązującą spółkę do stosowania dwuosobowej obsługi lokomotyw, choć dwa miesiące wcześniej pozwolił na korzystanie z ciągników.
Freightliner PL odwoływał się od decyzji UTK do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. WSA uchylił decyzję i stwierdził, że nie podlega ona wykonaniu, bo urząd naruszył przepisy kodeksu postępowania administracyjnego.
Prezes firmy Rafał Milczarski nie chciał komentować sprawy. Stwierdził jedynie, że spółka respektuje przepisy ją obowiązujące.
- Gdyby zarzuty się potwierdziły, Jarosiewicz nie utrzymałby się na stanowisku. Byłyby też podstawy do wszczęcia przez prokuraturę śledztwa - twierdzi informator "Parkietu".
Już w lutym tego roku "Parkiet" pisał, że szef UTK może stracić stanowisko. Politykom PO nie podobało się, że prezes utrudnia pracę zagranicznym firmom. Jak donosił wtedy dziennik, przez jego działania nieprzyjemności ze strony ambasady brytyjskiej miał prezydent Lech Kaczyński, który z kolei zganił za to ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
Kto może zostać nowym szefem UTK? Wiadomo, że nie będzie się on wywodził ze środowiska. - To będzie niezależny prawnik, który zmieni ustawę o transporcie kolejowym i dokona deregulacji rynku. Teraz pracuje w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Kandydaturze tej sprzyja minister Grabarczyk - podaje źródło "Parkietu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kontrola w Urzędzie Transportu Kolejowego