Od 2010 roku przewoźnicy kolejowi w Unii Europejskiej, jak PKP w Polsce, będą musieli się liczyć z konkurencją z zagranicy na trasach międzynarodowych. Ponadto od 2009 roku będą zobowiązani do wypłaty odszkodowań dla pasażerów za spóźnienia pociągów.
W ramach otwarcia rynku na konkurencję, eurodeputowani, tak jak wcześniej ministrowie transportu, zgodzili się na tzw. kabotaż po drodze. Oznacza to, że koleje Deutsche Bahn, obsługujące trasę Berlin-Warszawa, będą mogły zabierać pasażerów na przykład na odcinku Warszawa-Poznań. W wielu wypadkach przesądza to o rentowności połączeń.
"Każde przedsiębiorstwo kolejowe będzie mogło bez przeszkód jeździć między krajami UE. Otwarcie sektora oznacza większą ofertę dla pasażerów" - mówił sprawozdawca projektu, niemiecki chadek Georg Jarzembowski.
"Jeżeli PKP tego nie udźwigną, to będą musiały upaść. Mam nadzieję, że ta świadomość skłoni do udźwignięcia zobowiązań, które nakłada trzeci pakiet kolejowy" - powiedział eurodeputowany Bogusław Liberadzki (SLD), minister transportu i gospodarki morskiej w latach 1993-1997. Liberadzki był współautorem kompromisowego stanowiska frakcji socjalistycznej w sprawie liberalizacji przewozów pasażerskich.
PKP i polski rząd, wyrażały podczas negocjacji niechęć do daleko idącej liberalizacji, wskazując na niedostateczne przygotowanie polskich kolei do konkurencji. Liberadzki tłumaczył, że opowiada się za liberalizacją transportu kolejowego, mimo że jest przekonany, iż to Deutsche Bahn ma większe szanse na wejście na polski rynek niż PKP na niemiecki.
Europoseł cieszył się zwłaszcza z wprowadzenia od jesieni 2009 roku odszkodowań dla pasażerów za spóźnione pociągi. "Będą wprowadzone nowe standardy jakości usług pasażerskich. Pakiet wymusza szacunek dla pasażera" - tłumaczył.
Jeśli z winy przewoźnika spóźnienie wyniesie co najmniej godzinę, ale nie przekroczy dwóch godzin, pasażerom będzie się należeć 25 proc. ceny biletu. Jeśli pociąg spóźni się ponad dwie godziny - 50 proc.
Postanowiono, że kraje członkowskie będą miały możliwość wprowadzenia piętnastoletniego okresu przejściowego (3 razy 5 lat) w odniesieniu do praw pasażerów dalekobieżnych pociągów krajowych, zaś na czas nieograniczony w odniesieniu do połączeń miejskich, podmiejskich i regionalnych.
Liberadzki wyraził nadzieję, że Polska nie skorzysta z możliwości okresów przejściowych i pasażerom pociągów krajowych także będą przysługiwać odszkodowania. Np. rząd Niemiec już zapowiedział, że będą one obowiązywały w Deutsche Bahn.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Liberalizacja międzynarodowych połączeń kolejowych od 2010 roku