Łódź obserwuje wydarzdenia na Okęciu. Chętnie odciąży Warszawę

  • PRTL.pl
  • Opublikowano: 14 grudnia 2018 - 10:27 | Zaktualizowano: 14 grudnia 2018 - 10:28
Bardzo wierzę w działanie sił rynkowych. Jeśli utrudnia się biznesowi działalność w jednym miejscu w naturalny sposób znajdzie sobie miejsce gdzie indziej. Zapraszamy wszystkie linie lotnicze na nasze łódzkie lotnisko i chętnie odciążymy Warszawę. Jesteśmy w stanie obsłużyć ok 2 mln pasażerów rocznie bez żadnych nowych inwestycji - mówi prezes zarządu Portu Lotniczego Łódź im. Władysława Reymonta Anna Midera.

Rok 2018 zbliża się do końca. Jaki był dla lotniska łódzkiego? 

- To był bardzo dobry rok. Pozyskaliśmy nowego przewoźnika – niemiecką linię Lufthansa, nowe połączenie Ryanair do Aten, rozpoczęliśmy odbudowywanie rynku czarterowego i, ku radości wszystkich, sezon letnich czarterów był bardzo udany. Na zimę z kolei zaoferowaliśmy naszym pasażerom pierwszy raz w historii egzotykę – loty na Dominikanę. Poprawiliśmy również statystyki jak i wynik finansowy lotniska. Jestem zadowolona, ale ciągle mam niedosyt ponieważ wiem, że tak szybko rozwijające się miasto jak Łódź, trzecie co do wielkości w Polsce pod kątem liczby mieszkańców, z architekturą, której może nam pozazdrościć nie jedno miasto na świecie, ze wspaniałą historią i tak otwartymi ludźmi zasługuje na większe zainteresowanie turystów i przewoźników.

Dane wskazują, że po nieco gorszych latach notujecie znaczne wzrosty ruch. Jakich segmentów rynku dotyczą one przede wszystkim?

- Od połowy roku statystyki ruchu pasażerskiego poprawiają się. W czerwcu odnotowaliśmy większy wzrost o 16 proc. w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku, w lipcu o 28 proc., w sierpniu o 35 proc., we wrześniu o 20 proc., a w październiku o 16 proc. Poprawa statystyk nastąpiła w segmencie rynku czarterowego i lowcostowego. Ale też systematycznie rośnie liczba pasażerów wybierających połączenie Lufthansy do Monachium. Okazuje się bowiem, że jest to bardzo atrakcyjne połączenie zarówno dla łódzkiego biznesu jak i turystów ponieważ oferuje znakomitą ofertę do wielu miejsc w Europie i na świecie.

Sytuacja operacyjno-biznesowa tanich linii w porcie Chopina jest coraz trudniejsza. Czy widzicie w tym szanse dla Waszego portu?

- Bardzo wierzę w działanie sił rynkowych. Jeśli utrudnia się biznesowi działalność w jednym miejscu w naturalny sposób znajdzie sobie miejsce gdzie indziej. Zapraszamy wszystkie linie lotnicze na nasze łódzkie lotnisko i chętnie odciążymy Warszawę. Jesteśmy w stanie obsłużyć ok 2 mln pasażerów rocznie bez żadnych nowych inwestycji. Mamy nowoczesny terminal, dobrze wyposażone lotnisko i profesjonalną załogę. Praktycznie z dnia na dzień, bez żadnych dodatkowych nakładów inwestycyjnych, możemy przyjąć dużo więcej pasażerów.

Fot. mat. pras.
Fot. mat. pras.

 

Historia działalności naszego portu już pokazała, że łódzkie lotnisko dwukrotnie przyjęło większość ruchu ze stołecznego lotniska. Tak było w 2010 roku, kiedy na Okęciu, przez trzy weekendy, remontowano pas startowy, a także rok później, kiedy samolot lądujący bez podwozia zablokował pasy startowe. Wówczas przejęliśmy ruch nie tylko z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę.

A w odniesieniu do rynku charterowego?

- W przyszłym roku łódzkie lotnisko obsłuży dużo więcej samolotów czarterowych, niż w mijającym roku. W tym roku mieliśmy dwa loty tygodniowo – do Bułgarii i Turcji. W przyszłym planujemy siedem samolotów tygodniowo do czterech państw: Bułgarii, Turcji, Chorwacji i na grecką wyspę Zakynthos. Touroperatorzy dużo chętnie spoglądają w naszym kierunku. To m.in. rezultat naszej udanej współpracy w tym roku oraz dużego zaangażowania lotniska w komunikację marketingową. To także efekt zatłoczenia warszawskiego lotniska, na którym trzeba spędzić dużo więcej czasu w oczekiwaniu na lot.

Na lotnisku w Łodzi trwa to znacznie krócej nawet jeśli włączymy czas podróży do naszego miasta. Pasażer, który chociaż raz miał okazję skorzystać z naszych usług, mając do wyboru podobną ofertę z innych lotnisk, zdecyduje się na lot z Łodzi. Nasi klienci widzą, że niewiele ponad godzinę drogi od Warszawy, mają nowoczesne i komfortowe lotnisko, z dużymi parkingami, z którego mogą wygodnie polecieć na wakacje. Nie można jeszcze powiedzieć, że ruch czarterowych przenosi się do nas, ale już widać delikatny trend w naszym kierunku.

Jakie znaczenie dla portu i miasta mają nowe rejsy Lufthansy do Monachium?

- Olbrzymie. Przede wszystkim Lufthansa to świetna marka. Nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią na temat jakości świadczonych usług przez tego przewoźnika. Regularne loty Lufthansy do Monachium, które odbywają się pięć razy w tygodniu, otworzyły nam również okno na świat. Godziny lotów stwarzają możliwości wygodnych przesiadek do bardzo wielu miejsc m.in. do Barcelony, Bilbao, Brukseli, Wiednia, Frankfurtu, Bazylei, Hamburga i Genewy, Paryża, Rzymu, Tokio, Nowego Jorku, Chicago, Seulu itd.

Optymalny czas przesiadek w Monachium znacznie skraca podróż. Na przykład przelot z Łodzi do Brukseli zajmie 3 godziny i 30 minut od momentu wejścia do samolotu w Łodzi do momentu lądowania w Brukseli. Lot z Łodzi do Wiednia zajmuje 3 godziny 20 minut; z Łodzi do Mediolanu 3 godziny 55 minut; do Zurichu 3 godziny 45 minut.

Fot. mat. pras.
Fot. mat. pras.

Połączenie z Monachium pozwoliło nam, wspólnie z partnerem Neckermann Podróże, przygotować zimową ofertę wyjazdów na Dominikanę. Turyści lecą z Łodzi samolotem Lufthansy do Monachium, tam przesiadają się w szerokokadłubowy samolot linii Condor i lecą na Dominikanę. Niebawem na tej samej zasadzie można będzie polecieć z Łodzi do Tajlandii, na Bali i do Singapuru.

Czy są realne szanse na pojawienie się nowych linii rozkładowych w porcie?

- Mam nadzieję. To jest oczywiście proces, który wymaga czasu. Dlatego też konsekwentnie pracujemy nad poszerzeniem oferty lotów z łódzkiego lotniska zarówno tanich linii, regularnych i czarterowych. Jestem w kontakcie z wieloma przewoźnikami, jeździmy na targi Routes prezentując miasto i przedstawiając możliwości łódzkiego lotniska i jego doskonałe położenie mapie Polski. Na poprzednich targach w Barcelonie i Bilbao mieliśmy swoje stoisko, na którym, poza biznesowymi rozmowami z naszymi potencjalnymi partnerami, promowaliśmy nasze miasto i region.

Czy w okresie najbliższych kilku lat planujecie istotne inwestycje infrastrukturalne w porcie?

- Nie planujemy. To co miało być zrobione, już zostało wykonane. Skupiamy się na pozyskaniu nowych przewoźników, połączeń, poprawą statystyk i wyniku finansowego spółki. Jeśli zbliżymy się do liczby pasażerów, która pozwoli nam na rentowną działalność wówczas nowe inwestycje z pewnością będą konieczne.

Dla polskich lotnisk coraz ważniejszy staje się system transportu naziemnego do i z portu. Czy w waszym przypadku jest on już optymalny?

- Łódź jest bardzo dobrze skomunikowana z resztą Polski. W Strykowie pod Łodzią krzyżują się autostrady A1 z północy na południe i A2 ze wschodu na zachód, a także niedaleko lotniska przebiega droga ekspresowa S8 z Warszawy do Wrocławia. Już teraz prawie wszystkie drogi prowadzą do Łodzi, ale brakuje jeszcze drogi ekspresowej S14, która domknie ring autostradowy wokół miasta. Jest ona bardzo ważna z punktu widzenia lotniska, bo jeden z węzłów będzie przebiegał obok naszego Portu i będzie stanowił najwygodniejszy dojazd wprost pod terminal.

Jeśli chodzi o kolej, mamy dobre połączenie Łódzką Koleją Aglomeracyjną, która dowozi mieszkańców regionu do Łodzi. W przyszłości można będzie pomyśleć o poprowadzeniu torów kolejowych do samego terminala, ponieważ linia kolejowa przebiega bardzo blisko naszego lotniska.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!