W sumie 200 tys. zł zadośćuczynienia domaga się PLL LOT od Piotra Szumlewicza, przewodniczącego Rady OPZZ województwa mazowieckiego oraz portalu Interia.pl. To na nim związkowiec opublikował wideofelieton, w którym - zdaniem spółki - bezpodstawnie uderza w jej dobre imię.
"Mamy problem jako państwo, jako społeczeństwo, mianowicie Polskie Linie Lotnicze LOT są coraz bliżej katastrofy, czy już teraz ich kondycja jest katastrofalna. Są odwoływane i opóźniane loty, masowo łamane jest prawo pracy, bardzo źle traktowani są pracownicy, są nagonki na związki zawodowe, a przy okazji pogarsza się sytuacja pasażerów" - w kilkuminutowym wideofelietonie mówi Piotr Szumlewicz.
Jak twierdzi, w pozwie sądowym PLL LOT argumentuje, że jego wypowiedzi fałszywie przedstawiają sytuację w firmie. - Niestety wszystkie moje tezy są prawdziwe, a zarząd PLL LOT prowadzi coraz bardziej antypracowniczą i antyzwiązkową politykę - podsumowuje.
Jak tłumaczy Adrian Kubicki, rzecznik LOT, Piotr Szumlewicz nie jest stroną w sporze, jaki rozgrywa się wewnątrz spółki. - W nagraniu nie przedstawia żadnych danych potwierdzających podawane przez siebie informacje - zaznacza Kubicki. Jak dodaje, Szumlewicz miał okazję przeprosić za pomówienia na drodze polubownej, ale z niej nie skorzystał.
- Nie ma naszej zgody na szarganie dobrego imienia PLL LOT - podkreśla rzecznik. - Za swoje wypowiedzi trzeba wziąć odpowiedzialność, a wolność słowa nie polega na bezkarnym opluwaniu firmy, o której funkcjonowaniu nie ma się zielonego pojęcia - dodaje.
Warto przypomnieć, że spór wewnątrz spółki nabiera na sile. W poniedziałek spółka skierowała do związków zawodowych pismo, w którym przestrzega, że zapowiadany przez nie strajk będzie nielegalny. Z kolei związki zawodowe w odpowiedzi na nie, rozesłały do mediów informację przypominającą, że akcja strajkowa rozpocznie się 18 października 2018 roku o godzinie 5 rano.
KOMENTARZE (0)