Polski przewoźnik jest jedną z najczęściej spóźniających się linii lotniczych na europejskich lotniskach. LOT gubi za to znacznie mniej bagaży niż pod koniec zeszłego roku.
Pasażerowie najwięcej czasu marnują na londyńskim lotnisku Heathrow, gdzie w pierwszych trzech miesiącach roku spóźnionych było ponad 30 proc. rejsów. Kolejne na liście są port w Madrycie oraz lotnisko kopenhaskie, z których o czasie wystartowało niecałe 75 proc. maszyn. Najmniej kłopotów z punktualnością przewoźnicy mają w Wiedniu i w Brukseli.
W pierwszym kwartale 2006 roku maszyny LOT'u odlatywały 30 - 50 minut po zaplanowanym terminie. W analogicznym okresie tego roku opóźnienia wynosiły już od 32 do ok. 52 minut.
Statystyki już niedługo mają się poprawić. Komisja Europejska zleciła opracowanie nowego systemu zarządzania przestrzenią powietrzną Unii, czyli tzw. SESAR. Opóźnienia lotów nie będą przekraczać 15 minut. Unia już wydała na ten system 600 mln euro, do 2013 wyda kolejne ok. 2 mld euro.
Naszemu narodowemu przewoźnikowi udaje się znacznie lepiej pilnować bagażu swoich klientów. Od stycznia do marca 2007 roku zagubił ok. 10,2 tys. powierzonych mu walizek. To o ok. 3 tys. mniej niż w ciągu ostatnich trzech miesięcy zeszłego roku. W tym roku awansował z 16. na ósme miejsce pod tym względem wśród europejskich linii lotniczych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: LOT w czołówce spóźnialskich