Lotnisko wraca jak bumerang

Lotnisko wraca jak bumerang
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Resort infrastruktury chce mieć za rok kolejną, trzecią już, analizę opłacalności budowy portu.

Sąsiedzi budują, a my wciąż analizujemy opłacalność inwestycji — tak w skrócie można przedstawić sytuację z budową centralnego portu lotniczego - pisze "Puls Biznesu". Pierwsze opracowanie powstało w 2002 r., drugie w 2006, ale to kolejne, obecnie zlecane przez resort infrastruktury, ma ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, czy w Polsce powstanie port centralny.

— Ten problem chcemy wreszcie postawić na nogach, a nie na głowie. O tym, czy taki port przesiadkowy jest potrzebny, powinni decydować eksperci, a nie politycy. Dlatego to eksperci przygotują analizę, która powinna także zawierać wpływ inwestycji na rozwój portów regionalnych. Nie przesądzam, czy taki port powstanie, ale wszyscy czujemy podskórnie, że tak będzie — mówi Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury.

Analiza powinna być gotowa jesienią 2009 r. Inwestycja budowana byłaby systemem partnerstwa publiczno-prywatnego z udziałem dominującego przewoźnika.

— Trudno powiedzieć, czy będzie to LOT, czy konsorcjum przewoźników. Bez względu na to, LOT powinien określić swoją wizję rozwoju na kolejne lata — podkreśla wiceminister.

Tymczasem przedstawiciele narodowego przewoźnika tak daleko nie wybiegają w prognozach.

— Decyzja wymaga starannej analizy ekonomicznej. Nie myślimy w perspektywie 2015- -20 r. Zastanawiamy się, jak przeżyć do 2010 r. Jeżeli LOT ma być przewoźnikiem sieciowym w porcie przesiadkowym, musi mieć partnera. Bez niego nie stworzy przewagi konkurencyjnej. W sojuszu Star Alliance najważniejszym partnerem jest Lufthansa, i to do jej planów rozwoju musimy się odnieść. Dziś niemiecki przewoźnik podkreśla, że Warszawa nie jest dla niego atrakcyjnym portem przesiadkowym — mówi Bartosz Czajka, dyrektor ds. strategicznych i partnerstwa w PLL LOT.

Krzysztof Kapis, były prezes LOT i Urzędu Lotnictwa Cywilnego, dodaje, że Polska nie powinna bać się wizji na miarę budowy Gdyni w okresie dwudziestolecia międzywojennego.

— Powinniśmy ocenić zdolności przepustowe Warszawy na wiele lat i na tej podstawie podjąć decyzję, czy budować port centralny, czy system rozproszonych portów wokół Warszawy — dodaje Krzysztof Kapis.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Lotnisko wraca jak bumerang

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!