Kierowcy korporacji taksówkarskich w Madrycie podjęli w środę decyzję o zakończeniu strajku prowadzonego przeciwko tanim platformom taksówkarskim, takim jak Uber i Cabify. Protest trwał przez 16 dni.
- W trakcie trwającego w Madrycie od 22 stycznia protestu taksówkarze paraliżowali życie hiszpańskiej stolicy na różne sposoby, m.in. blokadami ulic, targowisk, lotniska i stacji metra, a także wolnymi przejazdami przez główne arterie miasta.
- Po dziesięciu dniach protestu stołeczni taksówkarze ujawnili, że w rezultacie prowadzonego strajku ich korporacje straciły łącznie ponad 21 mln euro.
- Zdaniem Rosalii Gonzalo z władz wspólnoty autonomicznej Madrytu wypracowanie porozumienia ze strajkującymi nie było możliwe z powodu wygórowanych żądań protestujących kierowców korporacji taksówkarskich.
Jak poinformował przedstawiciel komitetu strajkowego Julio Sanz, podczas zorganizowanego przed południem referendum z udziałem blisko 7500 taksówkarzy ze wspólnoty autonomicznej Madrytu blisko 54 proc. uczestników głosowania opowiedziało się za zakończeniem protestu.
Sanz negatywnie ocenił postawę władz wspólnoty autonomicznej Madrytu, określając ją jako "mało elastyczną" oraz "upokarzającą protestujących". Zapewnił, że kończący strajk taksówkarze nie wykluczają w przyszłości organizacji protestów przeciwko nieuczciwej konkurencji.
Tymczasem zdaniem Rosalii Gonzalo z władz wspólnoty autonomicznej Madrytu wypracowanie porozumienia ze strajkującymi nie było możliwe z powodu wygórowanych żądań protestujących kierowców korporacji taksówkarskich.
"Nie możemy zapomnieć o tych 3 tys. kierowców tanich platform, którzy stracili pracę w Katalonii (...). Wierzę, że taksówkarze z korporacji i ich koledzy z tanich platform będą mogli wypracować wspólnie porozumienie, które zadowoli wszystkich. W tym celu planujemy powołać do życia specjalny komitet negocjacyjny dla obu stron konfliktu" - powiedziała Gonzalo.
W piątek z Katalonii wyprowadziły się dwie największe tanie platformy taksówkarskie: Uber i Cabify. Wpływ na ich decyzję miał nowy dekret regionalnego rządu, wydłużający minimalny czas pomiędzy zamówieniem przez klienta taniej usługi a rozpoczęciem kursu. Nie może być on teraz krótszy niż 60 minut. Dodatkowo kierowcy tanich platform zostali zobowiązani do powrotu do bazy po każdym kursie.
Podobnych przepisów domagali się madryccy taksówkarze. Nalegali też na premiera Hiszpanii Pedro Sancheza, aby dotrzymał obietnicy z sierpnia 2018 roku, kiedy to zapowiedział, iż na każdą licencję na usługi przewożenia osób dla tanich platform przypadnie 30 licencji dla tradycyjnych taksówkarzy.
W trakcie trwającego w Madrycie od 22 stycznia protestu taksówkarze paraliżowali życie hiszpańskiej stolicy na różne sposoby, m.in. blokadami ulic, targowisk, lotniska i stacji metra, a także wolnymi przejazdami przez główne arterie miasta.
Po dziesięciu dniach protestu stołeczni taksówkarze ujawnili, że w rezultacie prowadzonego strajku ich korporacje straciły łącznie ponad 21 mln euro.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Madryccy taksówkarze podjęli decyzję o zakończeniu strajku