50. rocznica katastrofy samolotu pasażerskiego An-24, który rozbił się w paśmie Policy w Beskidach, mija 2 kwietnia. Zginęły wówczas wszystkie 53 osoby będące na pokładzie maszyny. Była to jedna z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa.
- We wtorek wieczorem w intencji ofiar odprawiona zostanie msza św. przy Pomniku Ofiar Katastrofy na Policy. Uroczystość upamiętniającą tragedię zorganizowali ratownicy sekcji babiogórskiej Grupy Beskidzkiej GOPR, którzy razem z innymi służbami pracowali na miejscu tragedii.
- Jarosław Reszka w książce "Cześć, giniemy!" poświęconej największym katastrofom w powojennej Polsce napisał, że samolot PLL Lot typu An-24 wystartował z Warszawy o godz. 15.20. Leciał do Krakowa. Podróż miała trwać 55 minut. Za sterami siedział Czesław Doliński, pilot z 20-letnim doświadczeniem.
- Na pokład wsiedli m.in. językoznawca i prezes krakowskiego oddziału PAN prof. Zenon Klemensiewicz oraz szefowa Ośrodka Badań Prasoznawczych w Krakowie Irena Tetelowska-Szewczyk. Po minięciu radiolatarni w Jędrzejowie maszyna zniknęła z oczu operatora radaru precyzyjnego na lotnisku w Balicach. Samolot wymknął się spod naziemnej kontroli.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Mija 50 lat od katastrofy samolotu An-24 w Beskidach