Wyrok niemieckiego sądu, który stwierdza, że strajk maszynistów kolejowych jest nielegalny, nie powstrzymał ich przed 3-godzinnym strajkiem. Koleje regionalne i lokalne stanęły w piątek, 5 października, między 6:00 a 9:00 rano.
Piątkowa przerwa w ruchu ma być ostrzeżeniem dla władz. Kolejne związkowcy zapowiadają na przyszły tydzień, są możliwe już w poniedziałek. Jak ostrzegł Guenther Schell, wiceprzewodniczący najmniejszej organizacji związkowej w niemieckich kolejach, GTL, korzystający z transportu kolejowego muszą liczyć się z kłopotami.
Na razie udało jej się namówić do przerwania pracy 15 tysięcy maszynistów (na 34 tys.).Ich akcji nie popierają pracownicy największego niemieckiego przewoźnika - Deutsche Bahn.
Margaret Suckale, szef działu personalnego DB, zapewniła, że maszyniści z tej firmy nie zamierzają przyłączyć się do protestu, bo respektują wynegocjowane w lipcu warunki podwyżki - o 4,5 proc., która po dodaniu dodatkowego wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach daje wzrost gaży o 10 proc. Te warunki zaakceptowały dwie największe kolejowe organizacje pracownicze - Transnet i GDBA. GDL je odrzuciła i zamierza strajkować dopóty, dopóki nie uzyska poparcia również z DB - przypomniała "Rz".
Początkujący motorniczy zarabia w Niemczech 1438 -1588 euro miesięcznie, o 840 euro mniej niż maszynista francuski i o 1777 mniej niż jego hiszpański kolega.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemieccy maszyniści walczą o podwyżki na kolei