Od 9 grudnia zacznie obowiązywać nowa taryfa za dostęp do infrastruktury kolejowej. Nowością są opłaty rezerwacyjne i sposób kalkulacji opłat za dostęp do infrastruktury. Przewoźnicy twierdzą, że wzrosną ich koszty.
Chociaż generalnie stawki za dostęp do infrastruktury zmalały, niepokój wśród przedsiębiorców wywołała zmiana zasad pobierania opłat rezerwacyjnych. Dotyczą one rezygnacji z rezerwacji trasy - im później przedsiębiorca zdecyduje się na wycofanie z przejazdu zarezerwowanym odcinkiem torów, tym więcej zapłaci.
Wiesław Jarosiewicz, prezes Urzędu Transportu Kolejowego (UTK), który zatwierdza stawki jednostkowe opłaty podstawowej i opłaty dodatkowe, tłumaczy wprowadzenie nowych zasad równym dostępem do infrastruktury i likwidacją niepotrzebnego blokowania tras bez ich wykorzystania.
- Wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury będziemy analizować wprowadzone zmiany w opłatach rezerwacyjnych. Gdyby nie było zróżnicowanych opłat za późną rezygnację z rezerwacji, to następowałoby blokowanie dostępu do tras bez ich faktycznego wykorzystania - wyjaśnia Wiesław Jarosiewicz.
- W Polsce mamy niższe dofinansowanie infrastruktury kolejowej w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej, ale też i wyższe koszty prowadzenia ruchu. U nas praktycznie na każdej stacji znajduje się jeden lub więcej posterunków kierowania ruchem, a w innych krajach, gdzie zainstalowane są systemy zdalnego sterowania ruchem, na kilkadziesiąt kilometrów linii przypada jedno centrum sterowania, co znacznie obniża koszty prowadzenia ruchu wchodzące w opłaty za dostęp - mówi Wiesław Jarosiewicz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowa taryfa za dostęp do torów